Moje Bermudy Stal Gorzów nie powtórzyła wyniku sprzed dwóch tygodni, kiedy to sensacyjnie wygrała we Wrocławiu 46:44. Tamto zwycięstwo otworzyło gorzowianom drzwi do rundy play-off. Wtedy goście znakomicie finiszowali, wykorzystując rezerwy taktyczne. Teraz cały mecz był na styku, a do zwycięstwa zabrakło jednego punktującego ogniwa. Trzy razy do mety ostatni przyjeżdżał Niels Kristian Iversen.
Obojętny na to nie pozostał kapitan gorzowskiej drużyny, Bartosz Zmarzlik, który zadeklarował chęć pomocy odbudowania Duńczyka. - Na pewno dokonamy wszelkich starań, żeby pomóc Nielsowi. Szkoda mi go jako zawodnika. Widać, że robi wszystko, a mu nie idzie. Siedział załamany po wyścigach. Widać, że się stara, ale wszystko jednak mu ucieka. Z czysto ludzkiej chęci każdy z nas będzie starał mu się pomóc - zapewniał w mix zonie mistrz świata.
Gorzowianie wywieźli z Wrocławia 44 punkty, ale Betard Sparta przerwała im serię ośmiu kolejnych zwycięstw. - W drużynie jest złość sportowa. Wiemy, że pogubiliśmy w trzeciej serii punkty. Przy tak znakomitym rywalu jak wrocławianie, mogą zdarzyć się błędy. Co do tego, kto pojedzie w rewanżu, od razu powiem, że składu na antenie w telewizji nie ustalam. Każdy ma szansę, a pojadą najlepsi - powiedział w rozmowie z Łukaszem Bentzem z nSport+ trener Moje Bermudy Stali Gorzów, Stanisław Chomski, który nie zdradził, czy kolejną szansę otrzyma Iversen, czy też może do składu na rewanż wróci Krzysztof Kasprzak.
Zobacz także: Falubaz powinien postawić na gościa
Zobacz także: Piotr Baron zdradza receptę na RM Solar Falubaz
ZOBACZ WIDEO Żużel. Sprawa Drabika to niebezpieczny precedens. Nie powinno to trwać tak długo