Żużel. W pół godziny załatwił gwiazdy Apatora Toruń. Historia życia Jonasa Jeppesena [BOHATER WEEKENDU]

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Jonas Jeppesen
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Jonas Jeppesen

Wyciągnięty niczym królik z kapelusza. Nie miał szans załapać się do składu ekstraligowego Falubazu, więc sięgnęła po niego TŻ Ostrovia. Szybko się odpłacił. Potrzebował zaledwie trzydziestu minut, aby doprowadzić do pierwszej porażki Apatora Toruń.

[tag=44283]

Jonas Jeppesen[/tag] to człowiek, o którym pisze się i mówi głośno od soboty. 22- letni żużlowiec, wcześniej uznawany za całkiem obiecującego zawodnika, ale raczej bez papierów na wielką gwiazdę. W polskiej lidze tak naprawdę jeszcze nie zdążył wypłynąć na szerokie wody. Był związany kontraktem z RM Solar Falubazem Zielona Góra, ale ciężko było mu się przebić w PGE Ekstralidze. Dostał szansę w I- ligowej Arged Malesa TŻ Ostrovii i kto wie, czy nie jesteśmy właśnie świadkami zaczynającej się pięknej historii.

Wszystko za sprawą kapitalnego meczu swojej drużyny przeciwko eWinner Apatorowi Toruń. Jest bieg dziesiąty. Ostrovia przegrywa z niepokonanymi dotąd toruńskimi gwiazdami różnicą ośmiu punktów. Trener Mariusz Staszewski za bardzo nie miał pola manewru, więc postanowił dać szansę startu Jeppesenowi. Efekt był błyskawiczny. Duńczyk wygrał swój pierwszy bieg, więc nie było sensu czekać - dostał kolejne szanse.

I tak (z małą przerwą) do biegu piętnastego. W ostatniej gonitwie meczu żużlowiec dał wielki popis. Przedarł się z ostatniej pozycji na pierwszą i dał swojej drużynie sensacyjne zwycięstwo. Zdobył przy tym komplet punktów w rzadko spotykanych okolicznościach.

ZOBACZ WIDEO Żużel. PGE Ekstraliga. Patryk Dudek zmierzył się z quizem!

Tyle o tej pięknej historii. My tylko przypomnijmy, że nie mówimy o żadnej gwieździe światowego żużla, a o zawodniku, który w tygodniu pracuje na etacie jako menedżer produkcji. W gruncie rzeczy mamy do czynienia z pół profesjonalistą. W ciągu dnia praca, a po godzinach przyjemności.

Swoją drogą za chwile może być tak, że Jeppesen będzie mógł w stu procentach oddać się jeździe na żużlu. Jego występ nie uszedł uwadze żużlowym prezesom. Oczywiście jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale widać, że ten chłopak ma w sobie wielki potencjał. W ciemno można zakładać, że w Ostrovii dostanie kolejne szanse pokazania się. Jeśli potwierdzi to, co pokazał nam w meczu z Apatorem, to ustawi się po niego kolejka chętnych. A wraz z nią pojawią się wielkie pieniądze. Teraz wszystko w jego rękach.

CZYTAJ TAKŻE: Żużel. Play-off dla Stali na wyciągnięcie ręki, ale Unia musi pomóc [ANALIZA]
CZYTAJ WIĘCEJ: Żużel. Hit w pigułce. Szok we Wrocławiu. Stal kolejny raz z piekła do nieba

Komentarze (22)
avatar
staruszek
8.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
w ubiegłym roku na zawodach w Łodzi pokazywał wszystkim co to jest walka na torze i także objeżdżał Holdera, ma potencjał i serce do walki, a jak jeszcze sprzęt dopisze to na prawdę może się je Czytaj całość
avatar
TonySG
8.09.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
a zg kulakova wzielo ;d 
LongMan
7.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Normalnie wyczyn stulecia! Przy nim 6 tytułów Rickardssona i Maugera wygląda jak miejsce w pierwszej ósemce mistrzostw Pomorza juniorów. Co tam 4 tytuły DMP Apatora, kilkadziesiąt innych medali Czytaj całość
avatar
motogonki
7.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Jakie dopasowanie do toru? Co wy tu wypisujecie za bzdury. Chłopak wszedł w dziesiątym biegu i zwyczajnie nie wystraszył się śliskiego toru. Trzymał gaz na maxa i to cała tajemnica. Wystarczy p Czytaj całość
avatar
Nie dla wirusowego zamordyzmu
7.09.2020
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Toruń musi się poważnie się wzmocnić, bo z takim składem za rok prawdopodobnie spadnie.