Żużel. PGE IMME: Martin Vaculik jedzie na MotoArenę jako faworyt

WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: na pierwszym planie Martin Vaculik
WP SportoweFakty / Katarzyna Łapczyńska / Na zdjęciu: na pierwszym planie Martin Vaculik

Trzy starty w sześciu dotychczasowych edycjach, dwa razy trzecie miejsce, raz czwarte. Martin Vaculik śmiało może o sobie powiedzieć, że może nie zawsze bierze udział w finale PGE IMME, ale kiedy już to robi, to robi to z przytupem.

Słowak pojedzie na MotoArenę w glorii swoich ostatnich fantastycznych meczów w PGE Ekstralidze (14 punktów w Częstochowie i 15 punktów na własnym torze z PGG ROW Rybnik).

Zawodnik reprezentujący w tym roku barwy RM Solar Falubazu Zielona Góra od wielu lat jest liderem ekstraligowych drużyn, zjednując sobie nie tylko sympatię kibiców, ale i działaczy, których z reguły nie zawodzi w kontekście swoich wyników. Gdyby tak było, nie znalazłby się w gronie najlepszych zawodników PGE Ekstraligi, którzy 15 sierpnia na toruńskiej MotoArenie będą walczyć o laur PGE IMME - pisze Tomasz Kania dla speedwayekstraliga.pl.

Martin Vaculik po dziewięciu rozegranych meczach PGE Ekstraligi legitymuje się średnią biegopunktową na poziomie 2,370, zajmując tym samym trzecie miejsce w klasyfikacji najskuteczniejszych żużlowców sezonu 2020. Ciężko jednak założyć, że takie miejsce zadowoli Vaculika po turnieju 15 sierpnia. Tym bardziej, że zostanie on rozegrany w Toruniu, na obiekcie, który Słowak dobrze zna z czasów startów w grodzie Kopernika.

W dotychczasowych startach w PGE IMME Vaculik notował następujące wyniki:
13 (3,3,3,2,2) +1 w 2014 roku - trzecie miejsce
11 (3,3,3,2,0) +0 w 2015 roku - czwarte miejsce
12 (3,3,3,3,u) +1 w 2019 roku - trzecie miejsce

Vaculik ma zatem swoisty patent na trzecie miejsca, ale to z pewnością nie zadowoli jego sportowych, żużlowych emocji. Rywali będzie miał z najwyższej, ligowej półki, emocji zatem na pewno nie zabraknie. Na co zatem będzie stać tegorocznego lidera ekipy z Zielonej Góry? Odpowiedź już za kilka dni.

Zobacz także:
Prezes Włókniarza po porażce z Falubazem nie owija w bawełnę: Nie możemy robić więcej takiego toru!
Były prezes Włókniarza o kryzysie, dziwnym torze, radykalnych ruchach i problemach w głowie Doyle'a

ZOBACZ WIDEO Podniebny sektor w Lublinie. Sprawdziliśmy jak wygląda na żywo!

Komentarze (2)
avatar
Marcin Załoga
9.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pora na Artema 
avatar
Tomek z Bamy
9.08.2020
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz