Mateusz Szczepaniak po raz ostatni w barwach PGG ROW-u Rybnik wystąpił podczas wygranego meczu z Moje Bermudy Stalą Gorzów (46:44). 33-latek pojawił się na torze dwukrotnie. Zdobył trzy punkty z bonusem, a do końca spotkania był zastępowany.
- Gdyby trener tu robił zmiany, to byłoby inaczej i myślę, że jeszcze bym pojechał - mówił podczas meczu Szczepaniak (więcej na ten temat przeczytasz TUTAJ).
Szczepaniaka zabrakło w składzie na mecz w Lublinie, gdzie w jego miejsce jako "gość" pojechał Adrian Miedziński. Startujący nominalnie w eWinner Apatorze Toruń zawodnik zdobył 5 punktów.
ZOBACZ WIDEO Dudek: Jakbym miał 100 tysięcy dolarów, dałbym Anderssonowi, żeby wrócił
Wydawało się, że Mateusz Szczepaniak powróci do jazdy w meczu z Fogo Unią Leszno. Trener Lech Kędziora umieścił go bowiem w składzie awizowanym na to spotkanie. Okazuje się, że 33-latek nie pojawi się w piątek na torze.
"Trening zaliczam do udanych i jestem zadowolony ze sprzętu i pracy silników. Niestety, decyzją sztabu szkoleniowego, nie wezmę udziału w piątkowym meczu. Mam nadzieję, że chłopaki dadzą z siebie wszystko i powalczą o zwycięstwo" - przekazał Szczepaniak za pośrednictwem mediów społecznościowych.
Mecz PGG ROW Rybnik - Fogo Unia Leszno odbędzie się w piątek, 10 lipca o godz. 18:00. Spotkanie na żywo pokaże telewizja Eleven Sports 1, a tekstową relację live przeprowadzi portal WP SportoweFakty.
Czytaj także:
- Czy człowiek bez pięty znów uratuje Spartę?
- Jakub Jamróg: Nie chciałem uciekać z Lublina. Kiedy byłem małym chłopakiem, na podwórku bawiłem się w Hampela