Żużel. PGG ROW - Fogo Unia: Powalczyć i obudzić Worynę. O cud tym razem będzie trudno [ZAPOWIEDŹ]

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kamil Nowacki, Kacper Woryna
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Kamil Nowacki, Kacper Woryna

Na papierze PGG ROW w rywalizacji z Fogo Unią nie ma żadnych szans. Jeśli beniaminek zatrzyma w piątek ekipę Piotra Barona, to będziemy mieć do czynienia z największą niespodzianką sezonu 2020. Z porażki nikt specjalnie nie będzie robić tragedii.

Rybniczanie odżyli po wygranej batalii z Moje Bermudy Stalą Gorzów. W klubie wróciła nadzieja. Kibice znowu wierzą, że PGE Ekstraliga jest do uratowania, a kluczem będą spotkania na własnym torze. PGG ROW był na razie na dwóch wyjazdach i za każdym razem nie istniał. Nic więc dziwnego, że każdy domowy mecz jest traktowany jako potencjalna okazja do zdobycia punktów.

Dla PGG ROW-u idealnie byłoby je zdobyć, zanim pierwszy mecz wygrają gorzowianie. Wtedy ekipa dowodzona przez Lech Kędziorę i Jarosława Dymka miałaby nie tylko cztery "oczka" więcej od zespołu Stanisława Chomskiego, ale także ogromną przewagę mentalną. Stal jechałaby każdy mecz pod ogromną presją, a wiadomo, że wtedy dzieją się różne historie.

Problem w tym, że układ najbliższych spotkań nie jest sprzymierzeńcem PGG ROW-u. Owszem, są w nim dwa domowe mecze z rzędu, ale oba z drużynami, które jadą jak natchnione i odprawiają z kwitkiem kolejnych rywali. Najpierw przyjedzie Fogo Unia Leszno, a później Eltrox Włókniarz Częstochowa.

ZOBACZ WIDEO Turowski o tym, dlaczego nie jeździ jak Kubera: za dużo zmian klubów, ciężko to poukładać w głowie

Najbliższy przeciwnik ROW-u imponuje w każdym kolejnym spotkaniu. A rybniczanie, choć są już silniejsi niż w pierwszych meczach, to i tak na tle Byków mają bardzo mało argumentów. Tym jedynym jest w zasadzie na ten moment Robert Lambert. Największe objawienie sezonu 2020 w PGE Ekstralidze. Nieźle jedzie także Vaclav Milik. Cała reszta jest bardzo nierówna.

Najbardziej zawodzi Kacper Woryna. Miał być liderem, a na razie poza inauguracją z RM Solar Falubazem męczył się w każdym kolejnym spotkaniu. Gołym okiem widać, że wychowanek rybnickiego klubu przechodzi przez kryzys sprzętowy. W rywalizacji z Fogo Unią bez jego punktów nie tylko nie będzie żadnych szans na niespodziankę, ale i na nawiązanie wyrównanej walki.

W Fogo Unii słabych punktów jest niewiele. W Grudziądzu gorzej pojechali Janusz Kołodziej i Jaimon Lidsey, ale wcale nie będziemy zdziwieni, jeśli w piątek obaj odegrają ważną rolę. Zespół z Leszna to prawdziwy kolektyw. Jeśli jeden nie ma dnia, to nadrabiają inni.

Mistrz Polski ma teraz całkiem korzystny układ spotkań, a to szansa na imponującą serię. Po spotkaniu z PGG ROW-em do Leszna przyjedzie RM Solar Falubaz Zielona Góra. Wygrana będzie oznaczać sześć meczów bez porażki przed wyjazdową konfrontacją z Eltox Włokniarzem Włókniarzem Częstochowa. Wydaje się, że taki cel przyświeca w tej chwili zawodnikom Piotra Barona.

Awizowane składy:

PGG ROW Rybnik
9. Vaclav Milik
10. Mateusz Szczepaniak
11. Andrzej Lebiediew
12. Siergiej Łogaczow
13. Kacper Woryna
14. Mateusz Tudzież
15. Kamil Nowacki

Fogo Unia Leszno
1. Emil Sajfutdinow
2. Janusz Kołodziej
3. Bartosz Smektała
4. Jaimon Lidsey
5. Piotr Pawlicki
6. Dominik Kubera
7. Szymon Szlauderbach

Początek spotkania: 10 lipca (piątek), godz. 18:00

Zobacz także:
Niezwykle emocjonujący turniej dla Leona Madsena
Za przerwany mecz w Gorzowie zawodnicy nie dostaną ani grosza?

Komentarze (1)
avatar
wielkopolska.unia.l.
9.07.2020
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
Sport nie takie niespodzianki widział,po drugie proszę nie robić z Unii faworyta bo tak nie jest,kto powiedział że Gkm,Stał,czy Falubaz nie mogę wygrać w Lesznie ja podchodzę do tych wyników os Czytaj całość