PGG ROW Rybnik skazywany jest na pożarcie od wielu miesięcy, a zespół prowadzony przez Lecha Kędziorę wygrał do tej pory jeden mecz PGE Ekstraligi - na własnym torze z Moje Bermudy Stalą Gorzów 46:44. W pozostałych zawodził i jest to delikatne określenie.
O słabej postawie rybniczan najlepiej świadczą statystyki. Na liście TOP30 najskuteczniejszych zawodników tego sezonu znajdziemy tylko jednego zawodnika z PGG ROW-u. Mowa o Robercie Lambercie, który ma świetny okres i ze średnią 2,000 jest 11. żużlowcem w rozgrywkach.
Na liście najskuteczniejszych próżno szukać chociażby Kacpra Woryny, a przecież to on w przedsezonowych przewidywaniach był kreowany na lidera PGG ROW-u. Woryna zmaga się jednak z problemami sprzętowymi, przez które ze średnią 1,429 zajmuje dopiero 35. miejsce w lidze. W szeregach "Rekinów" lepszy jest od niego nie tylko Lambert, ale też Vaclav Milik.
ZOBACZ WIDEO Dudek: Jakbym miał 100 tysięcy dolarów, dałbym Anderssonowi, żeby wrócił
Czy to oznacza, że PGG ROW ma jeszcze rezerwy i zacznie regularnie wygrywać choćby na własnym torze, gdy Woryna upora się z problemami? - Woryna na pewno ma rezerwy. To nie ulega wątpliwości. To jeden z lepszych polskich zawodników. Nie mam wątpliwości, że nie jedzie teraz z powodu sprzętu, choć nie lubię, gdy zawodnicy tłumaczą się problemami z motocyklami - powiedział Jan Krzystyniak, były żużlowiec i trener.
Krzystyniak nie wierzy jednak w to, by nawet ewentualny powrót Woryny do wysokiej formy odmienił oblicze PGG ROW-u. Powód jest prosty - dwóch punktujących zawodników to nadal za mało, by obronić status ekstraligowca.
- PGG ROW jeździ teraz słabo, ale to nie jest wina Woryny i jego problemów sprzętowych. Nie mam też pretensji do innych zawodników w tym zespole, a bardziej do sposobu jego prowadzenia. Nadmiar zawodników, sprowadzanie gości z Torunia, przecież tam się aż gotuje. Chociażby Batchelor został odstawiony po jednym wyścigu, gdy tak de facto nie dostał szansy. Szczepaniak skrytykował prezesa i nie pojechał w kolejnym meczu za karę. Jak w tej drużynie ma być dobrze? Ja bym tu w ogóle nie winił zawodników - podsumował Krzystyniak.
Czytaj także:
Prezes Fogo Unii podaje przepis na złoto DMP
Grand Prix we Wrocławiu rok później