Grzegorz Dzikowski (trener Włókniarza Częstochowa): Po raz pierwszy w tym sezonie polegliśmy na własnym torze. Dobrze, że uratowaliśmy punkt bonusowy, bo Stal była blisko zgarnięcia pełnej puli. Kolejny raz nie miałem do dyspozycji wszystkich zawodników, jednak ci co dzisiaj wystąpili mogli pokusić się o zwycięstwo. Niestety kompletnie nie radził sobie dzisiaj Lee Richardson, który w poprzednich meczach był liderem zespołu. Błędów nie ustrzegł się również Greg Hancock, a pozostali seniorzy spisali się poniżej oczekiwań. Słowa pochwały należą się z kolei Woffindenowi, który znów pojechał znakomicie.
Stanisław Chomski (trener Caelum Stali Gorzów): Mając na uwadze porażkę z Włókniarzem na własnym torze przyjechaliśmy tutaj po zwycięstwo, by odzyskać stracone punkty. Cieszę się z dyspozycji mojego zespołu. Byliśmy dzisiaj zespołem zdecydowanie równiejszym. W drużynie częstochowskiej było sporo dziur w składzie, natomiast u nas wszyscy pojechali na niezłym poziomie. Jestem zadowolony, że moi zawodnicy zaprezentowali ambitną jazdę i nawet przy przegranych startach udawało im się wyprzedzać na dystansie. Nasza forma powoli rośnie. Wyciągnęliśmy wnioski po nieudanym początku ligi, dlatego jestem pełny optymizmu przed kolejnymi meczami.
Tomasz Gollob (Caelum Stal Gorzów): Cieszę się ze zwycięstwa i swojego dorobku punktowego. Dwanaście oczek z bonusem w trudnym meczu wyjazdowym w Częstochowie to moim zdaniem bardzo dobry wynik. Początek sezonu był dla nas średnio udany, jednak wszystko zmierza teraz w dobrą stronę. Ostatnie dni były dla mnie niezwykle pracowite, dlatego traktuję dzisiejszą wygraną jako miłą nagrodę za ten cały wysiłek.
Tai Woffinden (Włókniarz Częstochowa): Ja ze swojego występu jestem bardzo zadowolony, zaprezentowałem się naprawdę dobrze. W jednym z biegów chciałem nieco oszukać sędziego, jednak musiałem zatrzymać się pod taśmą, ponieważ ta nie poszła w górę. Przez to właśnie straciłem szansę na dobry wynik w tym biegu. Szkoda jednak, że przegraliśmy to spotkanie.
David Ruud (Caelum Stal Gorzów): Co ja mogę powiedzieć o tym meczu? Na pewno jestem z niego bardzo zadowolony. Nie zdobyłem może wielu punktów, ale cała drużyna jechała niezwykle równo i wygraliśmy z bardzo silnym rywalem, jakim jest Częstochowa. Należy też dodać, że perfekcyjnie przygotowany był dzisiaj tor. Odpowiadał nam.
Tomasz Gapiński (Włókniarz Częstochowa): Nie tak to miało wszystko wyglądać. Mieliśmy i chcieliśmy to spotkanie wygrać, ale wyszło inaczej. Byliśmy mniej równiejszą drużyną od Gorzowa. Szkoda, jest nam bardzo smutno. Warunki torowe i dziury, które na nim były na pewno nam nie przeszkadzały. To jest nasz tor domowy i nasz atut. Tak, jak wcześniej wspomniałem byliśmy po prostu mniej równiejszą drużyną od Gorzowa. Mieliśmy trochę problemów sprzętowych. Byliśmy gorsi i trudno. Mecz się skończył i nic nie zmienimy.
Thomas Jonasson (Caelum Stal Gorzów): Myślę, że mój występ był całkiem niezły, zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że mam za sobą trudną noc i przejechane tysiąc kilometrów i co za tym idzie wiele godzin. Myślę, że siedem punktów jest dla mnie wystarczające. Z Rune jeździło mi się dobrze. W ogóle cały zespół dobrze sobie radził na torze. Kluczowe były wyjścia spod taśmy, po których zawsze byliśmy z przodu. Wiele czasu poświęciłem ostatnio na zmiany w ustawieniach motocykli. W sumie nic szczególnego. Zmieniłem jedną małą rzecz, co okazało się wystarczające, aby moje wyniki stały się lepsze.
Rune Holta (Caelum Stal Gorzów): To były bardzo trudne zawody. Wszyscy walczyli o dosłownie każdy punkt. Ostatecznie to my rozstrzygnęliśmy ostatni wyścig na swoją korzyść i wygraliśmy całe spotkanie, z czego jesteśmy zadowoleni. Chcieliśmy tego dokonać i udało się. Jesteśmy zadowoleni. Na prawdę wszyscy spisali się bardzo dobrze. Nie udało się wywalczyć bonusa, ale myślę, że nie jest to w tej chwili tak istotne. Skupialiśmy się raczej na tym, aby po prostu wygrać ten mecz, a bonus jest bonusem. To był na prawdę udany dzień dla nas.
Matej Zagar (Caelum Stal Gorzów): Przede wszystkim jestem niezwykle szczęśliwy, że udało nam się zwyciężyć, zwłaszcza, że w Częstochowie jest zawsze trudno o zwycięstwa. Owszem, Włókniarz był osłabiony brakiem Nickiego Pedersena, to silny punkt rej drużyny, którego trudno zastąpić. Pod koniec zawodów rywale nas dogonili. Ostatni wyścig był niezwykle trudny. Wiedzieliśmy, że potrzebujemy dwóch punktów do zwycięstwa. Po starcie nie było najlepiej, ale na dystansie udało mi się wyprzedzić Grega Hancocka. To na prawdę znakomite uczucie dokonać czegoś takiego na tym torze. Zbliżamy się do rundy play-off. Jesteśmy, jak na razie w pierwszej „szóstce”. Z nadzieją spoglądamy na tą część sezonu. Myślę, że z każdym meczem jesteśmy silniejszy i liczę na to, że nasza forma osiągnie szczyt w rundzie play-off i umożliwi nam zajęcie miejsca na podium. W pierwszym meczu na torze w Gorzowie wszystkim przytrafił się gorszy dzień. Wówczas nie byliśmy jeszcze najlepiej dysponowani i nie najlepiej czuliśmy się na własnym torze. Teraz jesteśmy mocniejsi i odpowiednio dopasowaliśmy się do naszego toru.
Peter Karlsson (Caelum Stal Gorzów): Nie jestem zadowolony z mojego występu. Ciesze się jednak, że spotkanie rozstrzygnęliśmy na swoją korzyść, dzięki czemu presja i krytyka nie spadła na mnie. Może jednak moje trzy punkty okazały się ważne. Może bez nich nie wygralibyśmy? Nie miałem odpowiedniej mocy w silnikach, a na torze w Częstochowie musisz być szybki. Nie możesz zostawać na starcie. Sezon jest długi i głupio jest patrzeć tylko na dwa, czy trzy mecze. O wszystkim zadecydują play-offy. Może forma przyjdzie akurat na tą część sezonu? Nie ma co dramatyzować. Polska liga jest bardzo wymagająca. Wszystko musi być perfekcyjnie przygotowane. Ciężko w tej chwili powiedzieć na co będzie nas stać w play-offach. Mam nadzieję, że uda nam się awansować do półfinałów, byłoby to miłe dla klubu. Kiedy znaleźlibyśmy się w półfinale na pewno staralibyśmy się uzyskać awans do finału.
Wypowiedzi zebrali: Adrian Heluszka, Paweł Zeller i Wojciech Ciepiela.