Podczas prezesury Daniela Obajtka firma z Płocka odważnie postawiła na promocję poprzez sport. Orlen nie tylko nawiązał współpracę z Robertem Kubicą i pojawił się w Formule 1, ale też znacząco rozrósł się Orlen Team. Od tego roku do grona sportowców wspieranych przez giganta paliwowego dołączył Bartosz Zmarzlik.
Zmarzlik mógł obawiać się o to, czy Orlen dotrzyma słowa i wypłaci mu pieniądze obiecane w kontrakcie sponsorskim, bo kryzys spowodowany koronawirusem doprowadził do spadku cen ropy naftowej na świecie.
Orlen nie zamierza jednak porzucić Kubicy, Zmarzlika i innych sportowców. "Przeanalizowaliśmy wszystkie nasze umowy ze sportowcami oraz klubami i dostosowaliśmy je w ten sposób, aby móc je w pełni realizować w tym trudnym czasie. Niezmiennie wspieramy naszych zawodników i robimy wszystko aby na sportowe areny wrócili jeszcze silniejsi" - ogłosił Obajtek na Twitterze.
ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Jason Crump
Na reakcję żużlowego mistrza świata nie trzeba było długo czekać. "Panie Prezesie, dziękowałem za zaufanie kiedy przystępowałem do Orlen Team, teraz za to, że w tym trudnym czasie, my sportowcy możemy liczyć na wsparcie firmy PKN Orlen. Dziękuję" - oświadczył Zmarzlik.
Zawodnik Stali Gorzów w ramach kontraktu sponsorskiego został ambasadorem marki Orlen Oil. To spółka-córka polskiej firmy, która zajmuje się m.in. wytwarzaniem olejów samochodowych. Za jej promocję odpowiedzialny jest też znany z występów w Rajdzie Dakar, Jakub Przygoński.
Reakcji Zmarzlika trudno się dziwić, bo żużlowcy znaleźli się w trudnym położeniu z powodu koronawirusa. PGE Ekstraliga wstrzymała rozgrywki do odwołania, a kryzys spowodowany COVID-19 najprawdopodobniej doprowadzi do renegocjacji kontraktów. Co więcej, zawodnicy w tej chwili nie zarabiają, a muszą ponosić stałe koszty związane m.in. z opłacaniem ZUS-u, leasingiem busów czy utrzymywaniem mechaników w swoich teamach.
Czytaj także:
Woffinden i błędy w jego autobiografii
Czarne chmury nad Maksymem Drabikiem