- I will be chudy (będę chudy - tłum. red.). Zobaczysz - odgrażał się Troy Batchelor na filmiku, który wysłał do prezesa PGG ROW-u Rybnik Krzysztofa Mrozka. Sytuacja miała miejsce w okresie przygotowawczym do sezonu 2019. Australijczyk miał delikatną nadwagę, ale zapewnił szefa klubu, że na start ligi będzie miał odpowiednią wagę i słowa dotrzymał. W każdym razie jego deklaracja rozbawiała działacza na tyle, że nie zamierzał reagować i karać żużlowca za przekroczenie limitu. Postanowił poczekać i się nie zawiódł.
W tym roku Batchelor miał kłopot z wysłaniem filmu ze skokiem na wagę, ale ostatecznie trafił on na komputer prezesa. Tym razem żadnej nadwyżki nie było. Zresztą podobnie, jak u Roberta Lamberta, który także przesłał plik wideo dopiero na wyraźne żądanie działacza.
Ktoś może się dziwić, że Mrozek każe nagrywać zawodnikom takie rzeczy. W końcu ci prędzej czy później muszą pojawić się w klubie i wtedy działacz zobaczy, czarno na białym, czy przyłożyli się do pracy w okresie zimowym. Wtedy może być jednak za późno, więc prezes odkłada na bok zaufanie, chce natomiast twardych dowodów na to, jak każdy z żużlowców pracuje. Tych, którzy są na miejscu, można sprawdzić w klubie. Gorzej z obcokrajowcami. Na szczęście ten okres przygotowawczy przebiega wyjątkowo spokojnie, gdy idzie o stranieri.
Wracając do Batchelora, to akurat trudno się dziwić, że tym razem mocno się pilnuje. ROW ma nadwyżkę w kadrze, więc Australijczyk nie może być niczego absolutnie pewien. O miejsce w meczowym składzie będzie rywalizował z trójką: Andrzej Lebiediew, Vaclav Milik, Siergiej Łogaczow. Zakładamy, że Lambert trafi na pozycję 8,
16.
Czytaj także: Greg Hancock. Mistrz ze skazą kończy karierę
Czytaj także: Syn zwierzaka wraca na tor
ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy