Żużel. Speed Car Motor wiąże przyszłość z Dawidem Lampartem? Zawodnik ostro trenuje i chce walczyć o skład

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Dawid Lampart
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Na zdjęciu: Dawid Lampart

Dawid Lampart chce walczyć o skład Speed Car Motoru Lublin, a menedżer Jacek Ziółkowski widzi dla niego miejsce w drużynie. - Nie skreślamy go i nie zamykamy mu drogi do występów w naszych barwach - mówi.

Poprzednie rozgrywki w wykonaniu 29-latka były delikatnie pisząc przeciętne. Dawid Lampart uzyskał dopiero 43. średnią w PGE Ekstralidze. Po zakończeniu sezonu zawodnik nie był brany pod uwagę przy budowie składu na 2020 rok i dostał zielone światło w poszukiwaniu klubu.

CZYTAJ TAKŻE: Złoty Kask po nowemu. Nie warto iść na L-4

Motor chcąc walczyć o coś więcej niż utrzymanie potrzebował mocniejszego, drugiego ogniwa w krajowej formacji seniorskiej. Wybór padł na Jakuba Jamroga. Wychowankowi Unii Tarnów ma partnerować Paweł Miesiąc.

Działacze z Lublina postanowili jednak wyciągnąć do żużlowca z Rzeszowa pomocną dłoń. Starszy brat Wiktora nie został na lodzie i podpisał w okresie transferowym z lubelską drużyną kontrakt warszawski, aby w razie zainteresowania innych drużyn, nie czekając na pierwsze majowe okienko móc w każdej chwili iść na wypożyczenie.

ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a

Póki co Lampart nie znalazł nowego pracodawcy i formalnie nadal podlega Motorowi. Jacek Ziółkowski zapewnia, że zawodnik solidnie przygotowuje się do nadchodzącego sezonu i co ciekawe niewykluczone, że dostanie szanse na pokazanie się w sparingach.

- Doszły do mnie informacje, że Dawid mocno trenuje i zamierza ostro powalczyć o miejsce w składzie naszej ekipy, a ja absolutnie go nie skreślam. W marcu mamy zaplanowane mecze kontrolne i zobaczymy, co się wydarzy. Nie zamykamy mu drogi do występów w barwach Motoru. Dlaczego ma nie spróbować swoich sił? A czas i forma poszczególnych żużlowców pokaże na kogo postawimy - mówi dość tajemniczo menedżer Koziołków.

Nie zmienia to faktu, że Dawid startuje z pozycji trzeciego do brydża i marcowe testy mogą mu głównie posłużyć do promocji własnej osoby. Udowodnienia, czy byłby wartościowym wzmocnieniem innego klubu. Z drugiej strony, gdyby Lampart rzeczywiście rozstawiał kolegów po kątach, trudno przypuszczać żeby szefowie Motoru lekką ręką się go pozbywali.

A pamiętajmy, że gdzieś w powietrzu wisi jeszcze temat Betard Sparty Wrocław, która po złamaniu procedur dopingowych przez Maksyma Drabika i jego niemal stuprocentowej dyskwalifikacji zostaje z jednym Polakiem seniorem w osobie Macieja Janowskiego. Tam działacze czekają prawdopodobnie na lutowe posiedzenie panelu dyscyplinarnego przy POLADA, które czarno na białym określi karę dla 22-latka. Dopiero po nim w gabinetach klubowych Sparty będą zapadały wiążące decyzje.

CZYTAJ TAKŻE: Zawieszony menedżer nie będzie już paradował w koszulce mechanika

Źródło artykułu: