Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Speed Car Motor przedstawił kadrę na sezon 2020. Plan wykonany w stu procentach czy miało być jeszcze lepiej?
[b][tag=63628]
Jakub Kępa[/tag], prezes Speed Car Motoru Lublin:[/b] Być może kibice liczyli na jeszcze więcej, ale ja jestem bardzo zadowolony. Najważniejsze było dla mnie utrzymanie trzonu zespołu, którym dysponowaliśmy w sezonie 2019. Grigorij Łaguta, Mikkel Michelsen i Wiktor Lampart to fundamenty, na których chcemy budować. Ciągnęli nam wynik w minionych rozgrywkach. Grisza i Wiktor podpisali dwuletnie kontrakty. To jest naprawdę wielki sukces, bo oni za rok nie trafią na rynek. Możemy spać spokojnie przez dwa najbliższe sezony.
Do drużyny trafili Matej Zagar i Jakub Jamróg. To były pierwsze wybory czy wzięliście ich, bo nie wypaliły inne tematy?
Najpierw przeprowadziliśmy rozeznanie rynku i w grę wchodziło więcej opcji. Nie jest żadną tajemnicą, że spotkałem się między innymi z Jasonem Doylem. Później nastąpiła jednak głęboka refleksja. Wielu zawodników nie dało się wyciągnąć, bo mieli dłuższe umowy lub byli zadowoleni ze współpracy ze swoimi klubami. Skupiliśmy się na realnych celach. Wybór padł na Mateja Zagara, który interesował nas już wcześniej. To w mojej ocenie będzie nadal zawodnik z czołówki Grand Prix. Myślę, że nowe środowisko mu pomoże. Tak samo jak Kubie. Uważam, że wyciągnęliśmy z rynku transferowego maksimum. Proszę zobaczyć, jakie problemy miał Stelmet Falubaz.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm
Po stracie Nickiego Pedersena rzeczywiście pojawił się problem. Skończyło się na Antonio Lindbaecku.
Zielonogórzanie próbowali szczęścia z Mikkelem Michelsenem i Grigorijem Łagutą. Telefonowali również do Mateja Zagara. To pokazuje, jak bardzo brakuje wartościowych zawodników na tym poziomie rozgrywkowym. Powinniśmy się cieszyć, że skończyło się na takich transferach. Mam nadzieję, że z czasem wszyscy to docenią. Jeszcze raz podkreślam, że jestem zadowolony z pracy, którą wykonaliśmy w klubie.
Zobacz także: Transfery. Piotr Świderski nowym trenerem PGG ROW-u Rybnik. Odważna decyzja Krzysztofa Mrozka
Czy Jakub Jamróg trafił do Speed Car Motoru, bo nie przyszedł Krzysztof Kasprzak?
Prowadziliśmy rozmowy z Krzysztofem Kasprzakiem, ale nie chciałbym w to brnąć, bo wiadomo, jaką wersję przedstawił zawodnik podczas konferencji prasowej w Gorzowie. Dla mnie to już historia. Cieszę się, że mamy Kubę, który nie narzekał na brak ofert. W końcu polski senior to towar deficytowy. Bardzo szybko doszliśmy z nim do porozumienia.
Krzysztof Kasprzak drugi rok z rzędu negocjował z Motorem i wam odmówił. Czy trafi na czarną listę obok Grega Hancocka?
Nie porównujmy ze sobą obu tematów i nie mówmy o żadnej czarnej liście, bo coś takiego w Lublinie nie funkcjonuje. Temat jest dla mnie zamknięty. Mogę jedynie powiedzieć, że mam pewne wnioski, które wyciągnę z tych negocjacji. Od razu uprzedzam jednak, że nie chcę się nimi dzielić publicznie. Na pewno jednak wcielę to w życie w kolejnym okresie transferowym.
Skąd pomysł z powrotem Oskara Bobera?
Rozmawialiśmy o tym długo z Jackiem Ziółkowskim i Maciejem Kuciapą. W sezonie 2019 mieliśmy Dawida Lamparta i Roberta Lamberta, którzy rywalizowali ze sobą o wyścigi. Żaden z nich na tym nie skorzystał. Nie udało im się rozwinąć skrzydeł. To utrudniało budowanie atmosfery w zespole. Uznaliśmy, że potrzebujemy zawodnika, który będzie w odwodzie w przypadku kontuzji. Oskar ma duży potencjał, a jeśli pomożemy mu sprzętowo, to może całkiem nieźle punktować.
Zobacz także: Transfery. MRGARDEN GKM Grudziądz odpalił bombę. Nicki Pedersen podpisał kontrakt na dwa lata!
Czy Motor jest dobrze zabezpieczony na wypadek kontuzji? A może pod tym względem dało się zrobić więcej?
Proszę pamiętać, że mamy jedną z lepszych par juniorskich. Jeśli któremuś z seniorów coś się przydarzy lub po prostu pojedzie słabiej, to nasza młodzież może załatać z powodzeniem te dziury. Jestem o tym przekonany. W związku z tym uważam, że dodatkowe ruchy kadrowe nie miały sensu.
A jak było z Robertem Lambertem? Interesowało was w ogóle przedłużenie współpracy?
Myślę, że Robert powinien zrobić krok w tył i pojechać jeszcze jeden sezon w pierwszej lidze. Wtedy wróciłby do elity silniejszy. To jest jednak tylko moje prywatne zdanie. Nie wiem, co planuje zawodnik. Jego miejsce jest w PGE Ekstralidze, ale to wymaga czasu. Ten sezon pokazał, że było zbyt wcześnie. Mostów jednak nie palimy. Rozmawialiśmy z zawodnikiem i jego menedżerem. Uważam, że nasze drogi się jeszcze zejdą.
O co pojedzie Speed Car Motor Lublin w sezonie 2020?
Celem jest wyższe miejsce niż w sezonie 2019. Z tego będziemy się cieszyć. Byłoby pięknie, gdyby udało się wjechać do fazy play-off. Spróbujemy i zobaczymy, co z tego wyjdzie.