Żużel. Prezes Stali namówił Kasprzaka na dwuletni kontrakt! Zawodnik był już obiema nogami w Lublinie

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak

- W pewnym momencie Krzysztofa Kasprzaka u nas nie było - przyznaje Marek Grzyb, który ogłosił, że zawodnik zostaje w klubie. Nowy prezes gorzowskiej Stali stanął na głowie, żeby zatrzymać 35-latka. Udało mu się załatwić dwuletni kontrakt.

- Nie byłem pewny, że się uda, bo waga tej sprawy była ogromna. Podstawą było załatwienie spraw finansowych, choć one nie były w tym wszystkim najważniejsze. Zawodnik mocno uwierzył w wizję nowego zarządu - mówi nam prezes Marek Grzyb, który przyznaje, że rozmowy z Krzysztofem Kasprzakiem nie należały do łatwych ze względu na ofertę, którą żużlowiec otrzymał ze Speed Car Motoru Lublin.

W pewnym momencie wydawało się nawet, że sprawa jest przegrana i Kasprzak przeniesie się do Lublina. - Był tam w zasadzie jedną i drugą nogą. Można powiedzieć, że znajdował się na zakręcie, ale zawrócił do Gorzowa. Mogę zdradzić, że oferta, którą otrzymał z Lublina, była dużo lepsza pod względem finansowym. Krzysztof wiele poświęcił, żeby u nas zostać - podkreśla Grzyb. - To wszystko stało się możliwe za sprawą olbrzymiego wysiłku wielu ludzi. Ze swojej strony mocno dążyłem, żeby Krzysztof został na sezon 2020, a udało się zrobić nawet więcej - zdradza Grzyb.

Zobacz także: Hancock wciąż bez kontraktu w Polsce. Menedżer żużlowca zapewnia jednak, że mistrz wróci

Okazuje się, że nowy prezes truly.work Stali nie tylko namówił Kasprzaka na pozostanie w klubie na sezon 2020. Po 1 listopada 35-letni żużlowiec podpisze z klubem kontrakt, który będzie obowiązywać przez dwa lata. - A to oznacza, że w sezonie 2021 będzie mógł świętować 10-lecie startów w Stali Gorzów. Na razie mamy zawarte porozumienie, a dokumenty podpiszemy, kiedy pozwoli na to regulamin - podkreśla Grzyb.

ZOBACZ WIDEO Mistrz świata zdradził, ile wydaje na sprzęt. Suma przyprawia o zawrót głowy

Jak to się stało, że zawodnik, który był już praktycznie zdecydowany na zmianę klubu, ostatecznie zmienił zdanie i postanowił zawrzeć dwuletnią umowę? - Dla dwuletniego kontraktu kluczowa była rozmowa, do której doszło po drugim meczu barażowym w Ostrowie - zdradza Grzyb.

- Spotkałem się wtedy w restauracji pod Pleszewem z całą drużyną. Zjedliśmy kolację na zakończenie sezonu. Byli nie tylko zawodnicy, ale także ich teamy i nasz sztab szkoleniowy. Pojawiło się łącznie 50 osób. Usiadłem wtedy z Krzysztofem i zaczęliśmy długo dyskutować. Z czasem to zaczęło się układać. Obroniliśmy propozycje finansowe, które otrzymał z innego klubu. Wtedy zawodnik powiedział, że byłoby idealnie, gdyby świętował w Stali 10-lecie startów. Powiedziałem, że mogę mu to obiecać - podsumowuje Grzyb.

Zobacz także: Kumulacja: ponad 60 milionów dla żużla! Rekordowa PGE Ekstraliga

Dodajmy, że po zatrzymaniu Kasprzaka truly.work Stal ma praktycznie gotowy skład na sezon 2020. Ważne umowy z klubem mieli Bartosz Zmarzlik i Anders Thomsen. Gorzowianie już wcześniej dogadali się z Szymonem Woźniakiem. Do Gorzowa wróci Niels Kristian Iversen. Klub pozyskał także utalentowanego Duńczyka Marcusa Birkemose. Plan na okres transferowy został wypełniony niemal w stu procentach. To wielki sukces Marka Grzyba, który od początku swojej prezesury musiał gasić pożary. Zrobił to bardzo skutecznie i Stal może z optymizmem spoglądać w przyszłość. Celem w przyszłorocznych rozgrywkach będzie powrót do walki o najwyższe cele.

Źródło artykułu: