[tag=3127]
Krzysztof Buczkowski[/tag] jest piątym żużlowcem w składzie Vastervik Speedway na przyszłoroczny sezon Elitserien. Dołączył do Bartosza Smektały, Jacka Holdera, Antona Karlssona i Noela Wahlqvista.
- W przyszłym sezonie Krzysztof może osiągać lepsze wyniki, zwłaszcza na domowym torze. W tym roku wyśmienicie prezentował się z kolei na wyjeździe. Jestem przekonany, że w sezonie 2020 w znacznym stopniu przyczyni się do sukcesu drużyny - podkreśla menedżer Vastervik Speedway Morgan Andersson.
W tegorocznym sezonie szwedzkiej ekstraklasy Krzysztof Buczkowski notował średnio 1,655 punktu na wyścig. Statystyka na kolana może nie powala, niemniej polski żużlowiec skradł serca kibiców walecznością na torze. Nie brakowało efektownych wyścigów z jego udziałem.
ZOBACZ WIDEO Przepis na sukces Wiktora Lamparta. Junior Motoru przeszedł na wegetarianizm
- Mój pierwszy sezon w Vastervik to już historia. Wyniki były różne. Cały czas pracuję, aby nauczyć się domowego toru, który jest specyficzny. Mam nadzieję, że za rok będę jeździł na nim lepiej - zaznacza Buczkowski.
- Pozytywne jest to, że na domowym torze zaczynam czuć się coraz bardziej komfortowo i wiem, jakie linie jazdy obierać. Nie miałem wątpliwości, by zostać w Vastervik na kolejny sezon. W klubie w tym roku wszystko działało znakomicie - dodaje Buczkowski.
Zobacz też:
Żużel. Czas zmian u Jasona Doyle'a. Australijczyk poszukuje nowych wyzwań
Żużel. Skład Masarny nabiera kształtów. Antonio Lindbaeck zostaje na pokładzie