[tag=64051]
Mateusz Tudzież[/tag] w czwartym wyścigu kapitalnie wyszedł spod taśmy i znalazł się na prowadzeniu, czym wprawił w osłupienie komplet widzów zgromadzonych na trybunach ostrowskiego stadionu. Później jednak minęli go wszyscy zawodnicy i ostatecznie zanotował upadek na ostatnim łuku.
- Nie za bardzo odczytałem ten tor i obrałem złą trajektorię jazdy. Pojechałem zbyt wąsko, Grzegorz Walasek wszedł za mnie, nabrał prędkości i mnie wyprzedził - skomentował w pomeczowej rozmowie z portalem WP Sportowe Fakty Mateusz Tudzież.
Na zakończenie trzeciej serii startów Tudzież ponownie popisał się świetnym startem, a kibice Arged Malesa TŻ Ostrovia domagali się przerwania wyścigu. Powtórki wykazały jednak, że junior PGG ROW-u dysponował idealnym refleksem. - Starty chyba przejąłem w genach po tacie, bo przez całą swoją karierę też miał takie starty - wytłumaczył.
ZOBACZ WIDEO Piękna walka Hampela z Madsenem i pokaz jazdy parą Woffindena z Czugunowem. Zobacz kronikę PGE Ekstraligi
Rybniczanie przegrali w Ostrowie 44:46, co stawia ich w dobrej sytuacji w kontekście meczu rewanżowego na własnym torze. Mateusz Tudzież przestrzega jednak przed zbyt wczesnym świętowaniem - W zeszłym sezonie też już otwieraliśmy szampany. Tam było nawet 14 punktów przewagi i wszyscy wiemy, jak to się skończyło, więc spokojnie czekamy do końca - zakończył młodzieżowiec.
Drugi mecz finału Nice 1. Ligi Żużlowej pomiędzy PGG ROW-em Rybnik a Arged Malesa TŻ Ostrovia odbędzie się w niedzielę, 15 września, o godz. 14.30.
Czytaj także:
- Odliczanie do finału Nice 1.LŻ. Ostrów już kiedyś wywiózł zwycięski remis z Rybnika
- Nie ma żadnego problemu ze sponsorem pierwszej ligi. Firma Nice czeka z kołem ratunkowym