Żużel. Hossa się skończyła. Teraz dla ZOOleszcz Polonii Bydgoszcz najważniejszy jest dwumecz z Orłem Łódź

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Mateusz Świdnicki, Josh Grajczonek.
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Mateusz Świdnicki, Josh Grajczonek.

- Przegraliśmy pierwszy półfinał z PSŻ tak wysoko, że szanse na odrobienie strat są iluzoryczne. Zrobimy zmiany, będziemy walczyć, ale trzeba sobie powiedzieć, że teraz najważniejszy jest barażowy dwumecz z Orłem - mówi prezes Polonii.

ZOOleszcz Polonia Bydgoszcz wygrała rundę zasadniczą, z łatwością poradziła sobie w półfinale play-off z Wilkami Krosno, więc pogrom w pierwszym finałowym meczu 2. Ligi Żużlowej w Poznaniu (31:59 z Power Duck Iveston PSŻ) był dla wielu szokiem. - W sporcie jak na giełdzie - mówi nam Jerzy Kanclerz, prezes ZOOleszcz Polonii. – Jest czas hossy, która jednak nie trwa wiecznie. W końcu człowiek dostaje łupnia, bo nie można wygrywać bez przerwy. Inna sprawa, że rozmiary porażki przerosły moje oczekiwania.

- Co się stało? Tor był kartofliskiem, ale był taki sam dla obu drużyn, więc tym bym się nie tłumaczył. Raczej tym, że trójka Bach, Berge, Jędrzejewski pojechała niczym nowicjusze (TUTAJ przeczytasz jak oceniliśmy występ zawodników Polonii). Panowie przepraszali, ale nic już nie zrobimy. Rywalom pogratulowałem, a my musimy się podnieść, wstać z kolan. Zrobimy zmiany, przemeblujemy skład i będziemy w rewanżu walczyć. Już teraz mogę jednak powiedzieć, że szanse są iluzoryczne. Musielibyśmy zdobyć minimum 59 punktów, a to bardzo dużo. Wychodzi na to, że teraz najważniejszy dla nas będzie barażowy dwumecz z Orłem Łódź - kwituje Kanclerz.

Czytaj także: Tylko Grajczonek i Orwat nie zawiedli prezesa ZOOleszcz Polonii

Trzeba sobie jednak od razu powiedzieć, że Orzeł będzie zdecydowanie trudniejszym przeciwnikiem niż PSŻ. Brak awansu staje się bardzo realny. Czy to będzie jakiś problem dla Polonii? - Nie, bo awans ma być na 100-lecie, a to świętujemy za rok – komentuje prezes klubu. - Na ten sezon plan był prosty: spłacić kredyt, odzyskać zaufanie kibiców i awansować do play-off. Wszystkie cele udało się zrealizować. Kibice wrócili, play-off jest, a 30 września płacimy ostatnią ratę kredytu.

Kto wiem, być może Polonia pokpiła sprawę, odpuszczając temat wzmocnienia drużyny na play-off. Kilka tygodni temu wiele się o tym mówiło, jedną z opcji był Frederik Jakobsen, ale ostatecznie nikt nie przyszedł. - Każdy jest mądry po szkodzie. Co mieliśmy zmieniać, skoro szło i wszyscy dobrze jechali. Teraz mamy w odwodzie Ivacica i Grobauera, więc coś zmienimy i spróbujemy zawalczyć o te 59 punktów. Jak się nie uda, będzie Orzeł. Jak i tam nie wyjdzie, powalczymy za rok - kończy Kanclerz.

ZOBACZ WIDEO Gala PGE Ekstraligi: najlepszy polski zawodnik sezonu

Źródło artykułu: