W barażach o PGE Ekstraligę na pewno pojedzie truly.work Stal Gorzów. Jej rywalem będzie PGG ROW Rybnik lub Arged Malesa TŻ Ostrovia. Wszystko zależy od tego, kto okaże się przegranym w wielkim finale Nice 1.LŻ. Prezes ostrowskiego klubu Radosław Strzelczyk, niezależnie od tego, czy pojedzie w barażu, wystąpił niedawno z apelem do władz polskiego żużla. Szef Ostrovii zaproponował, żeby pierwsze spotkanie barażowe odbyło się na torze zespołu z niższej klasy rozgrywkowej (kalendarz zakłada odwrotny scenariusz). Dodał, że dzięki temu cała rywalizacja dostarczy kibicom więcej emocji, bo będzie dłużej trzymać w napięciu.
Władze PGE Ekstraligi o zmianach nie chcą słyszeć. Mówią, że regulamin został zaakceptowany przed sezonem i zamierzają się do trzymać. Jedynym rozwiązaniem jest porozumienie pomiędzy klubami. Jeśli druga drużyna Nice 1. LŻ dogada się z truly.work Stalą, to nikt nie będzie robić problemu ze zmianą gospodarza. Nic z tego jednak nie wyjdzie.
Zobacz także: Prezes ochrypł, menedżerowi łamał się głos. Ostrów zapamięta ten mecz na lata
Stanowisko gorzowian w tej sprawie jest jasne. Pierwszy mecz barażowy chcą odjechać u siebie, bo twierdzą, że odwrotny układ spotkań może oznaczać duże straty finansowe dla klubu. W przeszłości zdarzało się bowiem, że drużyna z niższej ligi, która okazała się gorsza w pierwszym meczu barażowym, w rewanżu startowała w mocno okrojonym składzie. Tak było choćby w 2015 roku, kiedy ostrowianie rywalizowali ze Stalą Rzeszów. W pierwszym meczu przegrali 40:50, a na drugi pojechali rezerwowym zestawieniem i polegli do 28. Później władze polskiego żużla zmieniły regulamin, który obowiązuje do dziś.
ZOBACZ WIDEO Trener kadry pracuje nad telemetrią. Będzie mniej błędów sędziowskich