Jak już wcześniej informowaliśmy, rozegranie spotkań barażowych o PGE Ekstraligę jest bardzo prawdopodobne. Wcześniej w tej sprawie pojawiało się sporo wątpliwości, bo nikt poza PGG ROW-em Rybnik nie deklarował otwarcie chęci jazdy w najwyższej klasie rozgrywkowej. Dla władz ligi nie ma to jednak znaczenia. Baraż ma być nagrodą dla klubu z pierwszej ligi.
- Takie podejście do tematu bardzo mi się podoba. Jeśli uda nam się awansować do finału, a tam będziemy gorsi, to na pewno pojedziemy baraże. Na razie jednak daleka droga, bo w niedzielę czeka nas bardzo trudne zadanie - mówi nam prezes Radosław Strzelczyk. Jego Arged Malesa TŻ Ostrovia walczy o awans do finału Nice 1.LŻ z Car Gwarant Startem Gniezno. Wszystko wskazuje na to, że jedna z tych ekip lub PGG ROW pojadą w tym roku barażach. Prezes ostrowskiego klubu postanowił w związku z tym wystąpić z apelem do władz polskiego żużla.
Zobacz także: Jacek Gajewski. Żużel według Jacka: Drabik czy Jamróg? Sparta nie musi wybierać. Tak samo jest w Lesznie
- Nie mam pojęcia, czy pojedziemy w barażach, czy zakończymy sezon w niedzielę, bo to tylko sport. Uważam jednak, że pod względem marketingowym zdecydowanie lepszym rozwiązaniem byłoby rozegranie pierwszego spotkania barażowego na torze tej teoretycznie słabszej drużyny. To przecież ciekawsze dla kibica. Przy takim układzie spotkań jest większa szansa na to, że rywalizacja będzie długo trzymać w napięciu - tłumaczy.
Władze PGE Ekstraligi do tej pory trwały przy stanowisku, że o zmianie gospodarze pierwszego meczu barażowego nie będzie mowy, bo regulamin był znany na długo przed sezonem i został zaakceptowany przez wszystkie kluby. Okazuje się jednak, że jest sposób na to, by propozycja prezesa Ostrovii weszła w życie. Do tego konieczne jest porozumienie pomiędzy klubami. Jeśli drużyny z PGE Ekstraligi i Nice 1. LŻ dogadają się w sprawie zmiany gospodarza pierwszego spotkania, to nikt nie będzie robić problemu.
ZOBACZ WIDEO Chris Holder powinien zostać i odkupić winy. Inaczej zapamiętają go jako przegranego
Zmora mam nadzieję nie pójdzie na taki układ.
Sam sobie nie będzie robił kuku.
W zamian minimum 18-20 spotkań dla każdej drużyny niezależnie od tego w której lidze jedzie .