Żużel. PGE Ekstraliga. Miesiąc do baraży. Krzysztof Kasprzak: Będziemy szukać jakichś meczów

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Na zdjęciu: Krzysztof Kasprzak

Truly.work Stal Gorzów nie spełniła swoich założeń i zaledwie zremisowała (45:45) z ForBET Włókniarzem Częstochowa w ostatnim meczu rundy zasadniczej PGE Ekstraligi. To oznacza, że gorzowianie wystąpią w barażach o utrzymanie.

Górnolotnych tłumaczeń nie szukał Krzysztof Kasprzak, dla którego nie był to łatwy występ. - Częstochowianie byli lepsi, stawialiśmy się, jak mogliśmy. Chcieliśmy wygrać za trzy, ale nie udało się i za miesiąc będziemy dalej walczyć - stwierdził.

Były kapitan truly.work Stali Gorzów po raz kolejny w tym sezonie miał problemy z dopasowaniem sprzętu. - Coś było po pierwszym przegranym starcie. Trochę mnie to wybiło z rytmu. Później coś pozmieniałem i nie pasowało. Na ostatni bieg wróciłem do poprzednich ustawień i zagrało, choć nie miałem jakiegoś super startu i musiałem tam wjechać praktycznie po trawie, żeby wypchnąć rywala z drugiego pola. Później już szybko jechałem kolejne okrążenia. Szkoda, że tak późno - podsumował.

Remis z forBET Włókniarzem Częstochowa oznacza, że gorzowianie zakończyli sezon na siódmym miejscu i chcąc utrzymać się w PGE Ekstralidze będą musieli wygrać dwumecz barażowy. Zanim jednak do niego dojdzie, to minie miesiąc. Co w tym czasie będzie robił wychowanek Unii Leszno.

ZOBACZ WIDEO Guzowski: Rozmawiam z Gollobem o kontuzji. Mówimy sobie, że jutro będzie lepiej

CZYTAJ TAKŻE: Zardzewiały Anders Thomsen nie pomógł Stali. Duńczyk nadal odczuwa ból

- Mam play-offy w Szwecji i będę się starał we wtorek i czwartek byśmy przeszli do półfinału. Później właśnie półfinały, więc będę miał tej jazdy. Jeżeli nie będzie treningów, to będziemy szukać jakichś meczów - zdradził plany 35-latek.

Stal nie miała wszystkiego w swoich rękach w tym ostatnim starciu. Po ewentualnej wygranej z częstochowianami musieli czekać na wynik z Grudziądza. Ten był dla nich korzystny, a więc jest czego żałować. - Byłby już spokój, a tak trzeba dalej pracować. Wydłużył się sezon i będziemy robić wszystko, żeby zostać w Ekstralidze - zapewnił żużlowiec gorzowskiej ekipy.

ZOBACZ TEŻ: Grigorij Łaguta wyjaśnił, dlaczego zostaje w Speed Car Motorze na następny sezon

Takich zmarnowanych szans było zdecydowanie więcej. Los nie oszczędzał jednak zespołu Stanisława Chomskiego, ale i dyspozycja niektórych zawodników daleka była od optymalnej. Drużyna z Gorzowa nie zdobyła żadnego punktu bonusowego za dwumecz.

- I z Toruniem, w Lublinie i w Grudziądzu. Dodać te trzy punkty i prawie byłyby play-offy. Bardzo ciężki i pechowy sezon, kontuzjogenny. Ja z początku miałem problemy... Wszystko się na to złożyło. Będziemy pracować, żeby przyszły rok był lepszy - zakończył Krzysztof Kasprzak.

Źródło artykułu: