Żużel. Słaba forma Zagara i Lindgrena problemem częstochowian. Madsen: Przestańmy chrzanić o torach i motocyklach

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: para Leon Madsen, Paweł Przedpełski.
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: para Leon Madsen, Paweł Przedpełski.

- Przestańmy chrzanić o torze i motocyklach - powiedział Leon Madsen po meczu Betard Sparty Wrocław z forBET Włókniarzem Częstochowa (56:34). Duńczyk, mimo porażki swojej drużyny, ciągle wierzy w awans do fazy play-off PGE Ekstraligi.

Betard Sparta Wrocław przystąpiła do niedzielnego meczu bez kontuzjowanego Taia Woffindena, co wydawało się ogromną szansą dla forBET Włókniarza Częstochowa na zdobycie cennego zwycięstwa. Rzeczywistość okazała się jednak brutalna dla gości, którzy polegli z kretesem w stolicy Dolnego Śląska.

- To nie jest koniec naszych szans na play-offy - zapowiedział w rozmowie z nami Leon Madsen, który zdobył 15 punktów, co stanowiło niemal połowę dorobku całej drużyny.

Czytaj także: Patryk Rolnicki bliski powrotu na tor

- Początkowo sam męczyłem się na starcie, ale miałem prędkość w motocyklach. Ostatecznie byłem w stanie jednak zdobyć trochę punktów - dorzucił duński żużlowiec.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob mówi, co trzeba zrobić, żeby wygrać Grand Prix Czech

Drużynie z Częstochowy zabrakło punktów pozostałych liderów. Fredrik Lindgren i Matej Zagar zdobyli łącznie 11 "oczek". - Przestańmy chrzanić o torze, przestańmy chrzanić o motocyklach. Bo każdy przychodzi do mnie i pyta, czy może tor nam nie pasował. Za każdym razem gdy przegrywamy, to każdy stara się tłumaczyć torem. Nie przegrywamy z powodu toru, przegrywamy z powodu zawodników. Wrocław pokazał, że można na nim świetnie jechać - dodał Madsen.

W zeszłym roku forBET Włókniarz w podobnym zestawieniu był jedną z rewelacji PGE Ekstraligi. Teraz drużyna może jedynie pomarzyć o osiąganiu podobnych rezultatów. - Mamy problem z torami śliskimi, a we Wrocławiu był bardzo śliski tym razem. Jednak nadal nasi zawodnicy powinni być w stanie się do niego zaadoptować. Jednak wychodzi na to, że nikt z nich nie znalazł sposobu na odwrócenie sytuacji - stwierdził lider częstochowian.

Czytaj także: Świdnicki ratował honor krośnian 

- Czy klucz do sukcesu w kolejnych meczach tkwi w motocyklach? Nie. Tkwi w żużlowcach, którzy ich dosiadają - podsumował.

Źródło artykułu: