Żużel. Ostafiński z Galewskim biorą się za łby. To nie sędzia Substyk załatwił Get Well

WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Jason Doyle na prowadzeniu
WP SportoweFakty / Michał Szmyd / Jason Doyle na prowadzeniu

Redaktorzy WP SportoweFakty dyskutują o problemach Get Well i możliwej degradacji klubu. - Sędzia Substyk skrzywdził Get Well - zauważa Dariusz Ostafiński. - Jednak to nie przez niego drużyna może spaść z ligi - dodaje Jarosław Galewski.

Dariusz Ostafiński, WP SportoweFakty: Czy sędzia Remigiusz Substyk załatwił Get Well? 11. bieg, przy stanie 34:26 dla Motoru i arbiter wyklucza Jacka Holdera za atak na Pawła Miesiąca. Znam poważnych ekspertów, którzy twierdzą, że powinno być na odwrót, że Miesiąc mógł się utrzymać na motocyklu.
Jarosław Galewski, WP SportoweFakty: Ja wykluczyłbym z tego biegu Pawła Miesiąca. Jeśli jednak pytasz, czy Get Well przegrał przez sędziego, to odpowiadam, że nie.
Ostafiński: Zgadzam się co do Miesiąca. W drugim przypadku zasadniczo też, choć przyznasz, że gdyby sędzia zareagował inaczej, to Get Well mógł złapać kontakt i zbliżyć się nawet na 4 punkty. Może wtedy w toruński zespół wstąpiłby nowe siły? Stało się jednak tak, że Get Well może się pakować i szykować do jazdy w Nice 1.LŻ. Tylko jakiś cud mógłby uratować ten zespół przed degradacją.

Czytaj także: Spadek może wyjść Get Well na zdrowie

Galewski:
Get Well w meczu z Motorem kompletnie się pogubił. Jeśli tak ma wyglądać jazda w spotkaniu o życie, to raczej kiepsko to wszystko widzę. Zabrakło mi też planu na to spotkanie. Wcześniej plusem było to, że role były dobrze rozdzielone. Teraz mieliśmy chaos. Jeden bieg dla Rune Holty kompletnie nic nie wniósł. Norbert Kościuch został zmieniony przez Jacka Holdera, który nie punktował, by chwilę później jechać w biegu nominowanym. Dziwne.
Ostafiński: Nerwy wzięły górę. Dla mnie też ten jeden bieg dla Holty nie miał sensu.

Ostafiński: Inna sprawa, że ten mecz pokazał jak na dłoni, że Get Well fatalnie rozegrał okres transferowy. Zwłaszcza gdy idzie o polskich seniorów. Zostawiono Holtę mimo poważnej kontuzji i dołożono Kościucha, do którego nikt w klubie nie miał przekonania. I tegoż Kościucha zamordowano pierwszymi meczami, kiedy był zmieniany błyskawicznie i nie miał jak nabrać pewności siebie. Nie twierdzę, że to by coś dało, ale jak się kupuje zawodnika, to trzeba mu dać szansę. W tym przypadku tego nie widziałem.

ZOBACZ WIDEO: Tomasz Gollob mówi, co trzeba zrobić, żeby wygrać Grand Prix Czech

Ostafiński: O młodzieżowcach nie będę już nawet wspominał, bo Get Well ich nie ma, a 1:5 w biegu juniorskim, w meczu o takim ciężarze gatunkowym, jak ten z Motorem, to był naprawdę mocny strzał.
Galewski: Oczywiście, że największe błędy zostały popełnione w okresie transferowym. Dodam, że wcale nie chodzi o brak wychowanków, ale o inne ruchy. Największe grzechy to pozostawienie w zespole Chrisa Holdera i Rune Holty. Get Well pokazał, że nie wyciąga wniosków. Rok wcześniej mieli Nielsa Kristiana Iversena po poważnej kontuzji. To nie wypaliło. Teraz poszli w podobne rozwiązanie z Holtą.

Galewski: O Holderze napisane zostało już wszystko, więc nie będę się powtarzać. Jeśli ktoś nie uczy się na własnych błędach, to taki jest finał. A juniorzy? To również efekt podejmowanych decyzji. Miała być nowa jakość w szkoleniu, a jej kompletnie nie widać. Jest gorzej, niż było.
Ostafiński: Można by tylko dodać, że teraz mamy efekty tych działań. Inna sprawa, że w Get Well muszą się mocno zastanowić nad filozofią prowadzenia klubu, bo w tej kwestii coś nie gra.

Ostafiński: Wiemy, że w ostatnim oknie transferowym czyniono starania pozyskania konkretnych zawodników. Żaden z nich nie przyszedł, choć Get Well jest dobrze zorganizowany i wypłacalny. Skoro jednak nikt się nie zdecydował, to coś nie gra. Wiesz co?
Galewski: Przed tym sezonem nikt poważny nie dołączył, ale rok wcześniej mieliśmy transfery Jasona Doyle'a i Nielsa Kristiana Iversena. Po świetnym sezonie we Włókniarzu pojawił się także Rune Holta.

Galewski: Nie za bardzo wiem, do czego zmierzasz. Po prostu tym razem nie było takiej determinacji w działaniach na rynku. Klub był przekonany, że skoro w sezonie 2018 tak niewiele brakło, by wjechać do play-off, to rok później wcale źle nie będzie. Torunianie na takim myśleniu bardzo się przejechali.
Ostafinski: A według mnie determinacja była, ale nie wyszło. Miał być Artiom Łaguta, miał być Janusz Kołodziej, miał być Jakub Miśkowiak. Nikogo finalnie nie udało się namówić, choć w tym ostatnim przypadku to już nawet umowa na stole była.

Ostafiński: Zmierzam do tego, że z jakichś względów, zawodników coś odpychało od Get Well. Zastanawiam się co.
Galewski: I jakie masz wnioski? Ja już je przedstawiłem. Zakładam, że w swoich klubach ci zawodnicy dostali takie same lub lepsze oferty, więc zmiana nie miała dla nich sensu.
Ostafiński: Możliwe, że tak właśnie było. Chętnie posłuchałbym, co zawodnicy mówią o Get Well poza kamerą. Czy nie chcieli, bo oferty były nie dość atrakcyjne, czy też zadecydowały inne względy?

Czytaj także: Termiński zabrał głos po przegranej Get Well

Ostafiński:
Zostawmy jednak Get Well. Co sądzisz o Motorze? Zaimponowali? Zaskoczyli?
Galewski: Pewnie, że tak. Najbardziej Andreas Jonsson.
Ostafiński: Pojechał najlepszy mecz ligowy od lat. I to w takim momencie. Jednak cała drużyna Motoru zasługuje na brawa. Przyznam, że nie wierzyłem w to, że po przegranej u siebie ze Spartą się podniosą. A jednak to zrobili. I niech mi nikt nie mówi, że niesamowici kibice Motoru nie dodają swojej drużynie kilku procent wartości. Jak ci zawodnicy widzą, co robią ich fani, to dodają od siebie coś ekstra. To było widać na Motoarenie.

Galewski: Motor jest już bardzo blisko celu. Utrzymanie jest na wyciągnięcie ręki. Uważam, że z całej tej drużyny warto wyróżnić Mikkela Michelsena. Duńczyk to dla mnie objawienie tego sezonu w PGE Ekstralidze. Zdecydowanie jeden z najlepszych zimowych transferów.
Ostafiński: Pełna zgoda. Michelsen jest niesamowity i to on robi różnicę. Chociaż Miesiąc też zaskakuje. W ogóle Motor to taki zespół wielu objawień czy odkryć. Brawo.

Źródło artykułu: