Mateusz Szczepaniak znalazł przyczynę porażki w Ostrowie. Zawinił jeden element

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Mateusz Szczepaniak

W meczu na szczycie Nice 1. Ligi Żużlowej Arged Malesa TŻ Ostrovia pokonała PGG ROW Rybnik 47:42 i została liderem tabeli. Zdaniem Mateusza Szczepaniaka przyczyn porażki rybnickiego zespołu można upatrywać w słabszych wyjściach spod taśmy.

Rybniczanie mieli mocny początek spotkania i po pierwszej serii prowadzili już 15:8. Wówczas wydawało się, że podopieczni trenera Piotra Żyto wyjadą z Ostrowa z pewnym zwycięstwem.

Ostatecznie ostrowianie zdołali odrobić straty i zwyciężyć 47:42. Zawodnik PGG ROW-u Rybnik Mateusz Szczepaniak przyczyn porażki upatruje w gorszych wyjściach spod taśmy.

- Początek mieliśmy dobry. Później gospodarze jechali lepiej, mieli lepsze wyjścia spod taśmy, a na tej nowej nawierzchni tylko to się liczy. Mi tego brakowało poza pierwszym biegiem, a później trudno jest cokolwiek zrobić. Ciężki jest ten materiał i trudno jest atakować - powiedział Szczepaniak w pomeczowej rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

ZOBACZ WIDEO Bartosz Smektała cichym zwycięzcą Grand Prix Polski w Warszawie

Czytaj także: Frekwencja na stadionach żużlowych: fani z Leszna rozbili bank

Zimą na ostrowski tor nawiezionych zostało blisko 1000 ton nowej nawierzchni. Zdaniem Mateusza Szczepaniaka, który w 2015 roku reprezentował barwy miejscowego klubu, nowy materiał nie sprzyja walce na dystansie.

- Wcześniej tor był zupełnie inny. Wydaje mi się, że był bardziej do walki, bo ta nawierzchnia była lżejsza, a szpryca aż tak nie hamowała. Teraz jadąc za kimś, kiedy dostanie się szprycę, mocno się hamuje - skomentował reprezentant PGG ROW-u Rybnik.

Czytaj także: Nice 1. LŻ: Aleksandr Łoktajew zażegnał problemy. "Przerwa wyszła mi na dobre"

W 14. wyścigu doszło do groźnie wyglądającego upadku z udziałem czwórki zawodników. Na prostej startowej Tomasz Gapiński i Mateusz Szczepaniak sczepili się motocyklami, a w wypadku uczestniczyli także Grzegorz Walasek i Troy Batchelor. Na szczęście skończyło się jedynie na strachu.

- Mam lekko pozdzieraną rękę i bark, ale ogólnie jest okej. Wychodziłem na prostą i Tomasz Gapiński wjechał mi hakiem w przednie koło. Nie mogliśmy się rozczepić, bo ściągało mi motocykl. Przy upadku myślałem tylko o tym, żeby nikt mi nie wjechał w plecy. Na szczęście skończyło się na otarciach - zakończył Szczepaniak.

Komentarze (11)
avatar
ORP
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mnie tylko dziwi to..... Dlaczego wszyscy mówią , że to Rybnik łyknie ligę...W 2018 miała być Rzesza , i co? Wygra ten co będzie Czytaj całość
avatar
sympatyk żu-żla
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Rybnik choć przegrał w Ostrowie jest nadal kandydatem do..PP.. Nie zawsze mecz wyjdzie tak jak by się chciało.Pogratulować należy Ostrowianom za dobrą jazdę.Można powiedzieć są rewelacją w 1 L Czytaj całość
avatar
Młody wilk
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
A można by było powiedzieć "byliśmy słabsi" a nie szukać wymówek jak polewaczkowy0,7 
avatar
Kozie bobki
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Mateusz nie ma co płakać w domu sobie to wezniemy co nasze czyli 3 pkt oby 
avatar
Rybnicki_Rekin
28.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Było, minęło... Teraz trzeba się spiąć żeby u siebie wywalczyć 3 pkt. Nie musimy przecież wygrywać każdego meczu. Fajnie, że Logaczev się ogarnął po słabym początku sezonu i jest świetną drugą Czytaj całość