W gonitwie numer piętnaście na Węgrzech po starcie prowadził Jurica Pavlic, za którego plecami szalał Peter Kildemand. Na trzecim okrążeniu duńskim zawodnikiem szarpnęło na wyjściu z pierwszego łuku, co natychmiast starał się wykorzystać jadący na trzecim miejscu Roland Kovacs. Węgier był już minimalnie przed Duńczykiem i wtedy ten zahaczył o jego motocykl.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nowe informacje ws. stanu zdrowia Brady'ego Kurtza
Kovacs i Kildemand sczepili się i nie mieli szans uniknąć upadku. Na dużej prędkości uderzyli o tor i po chwili w dmuchaną bandę. Obaj wpadli pod nią, ale reprezentant Węgier zdołał niedługo potem wstać o własnych siłach, kierując się w stronę parku maszyn. Wystąpił też w powtórce. Do leżącego Kildemanda wyjechała natomiast karetka.
Jak przekazała transmitująca zawody SABMARtv, 29-latek miał stracić przytomność, doznając urazów twarzy. Mocno zniszczony miał być kask Duńczyka. Przede wszystkim u Kildemanda podejrzewane jest złamanie nosa, niewykluczone są też inne obrażenia. Zawodnik po dłuższej chwili odzyskał przytomność i nie chciał jechać do szpitala. Ostatecznie opuścił stadion i udał się na szczegółowe badania.
Relacja z turnieju w Nagyhalasz na WP SportoweFakty. Zapraszamy -->
ZOBACZ WIDEO Czy Fogo Unia przegra jakiś mecz? Słabszy moment może się trafić