Nice 1.LŻ. Stresujący powrót Ernesta Kozy do Tarnowa. "Nerwy były spore"

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Ernest Koza
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Ernest Koza

Spotkanie Unii Tarnów z Orłem Łódź (49:41) było dla Ernesta Kozy wyjątkowe. Ponownie wystąpił na tarnowskim torze jako reprezentant gospodarzy. - Nerwy były dość spore - przyznał wychowanek Unii.

Po powrocie do Unii Tarnów, Ernest Koza 28 kwietnia wystartował w wyjazdowym meczu z PGG ROW-em Rybnik, natomiast w minioną sobotę wystąpił w domowej potyczce z Orłem Łódź. Nie było to dla niego zwykłe spotkanie. - Czułem o wiele większy stres, niż ostatnio w Rybniku. Unia to przecież mój klub, dawniej jeździłem w Tarnowie. Nerwy były dość spore - zdradził Koza.

- Dwa pierwsze biegi nie były w moim wykonaniu udane, całe zawody były ciężkie. Ale najważniejsze, że wygraliśmy, z czego się bardzo cieszymy - stwierdził wychowanek tarnowskiego klubu, który w konfrontacji z łodzianami zapisał na swoim koncie pięć punktów z dwoma bonusami w czterech startach (0,1*,2*,2).

Zobacz: Frekwencja na stadionach żużlowych: imponujące liczby na Włókniarzu

- W czterech biegach wypadałoby zdobyć co najmniej osiem punktów. Wiadomo, że do mojej jazdy jeszcze można się wiele doczepić, ale mam nadzieję, że z każdym treningiem będzie lepiej. Liczę, że dodatkowe treningi sprawią, że będę mocniejszy - podkreślił Koza.

Zobacz: Nice 1.LŻ. Daniel Kaczmarek celowo władował się w taśmę. Wiemy dlaczego

Kolejne spotkanie w Nice 1.LŻ Unia Tarnów odjedzie 9 czerwca, gdy podejmie Car Gwarant Start Gniezno. Niewykluczone, że w tym meczu wystartuje już kontuzjowany obecnie Artur Mroczka. To może skomplikować sytuację Kozy. - Zdaję sobie sprawę, że jestem w zastępstwie za Artura. Jak będzie dalej? Czas pokaże - skomentował Ernest Koza.

ZOBACZ WIDEO Dlaczego Jacek Frątczak zniknął z mediów? Menedżer zabrał głos

Źródło artykułu: