Zawodnicy Zdunek Wybrzeża Gdańsk totalnie sobie nie radzili w niedzielę na torze i przegrali 40:50 z Unią Tarnów. - Bardzo trudno mi jest powiedzieć dokładnie co było nie tak tego dnia. Na naszą porażkę nałożyło się bardzo dużo różnych kwestii, które nie zagrały. Jak jedziesz u siebie i nie wychodzi, to jesteś jeszcze bardziej sfrustrowany. Poszedłem w złą stronę. Zaskoczył mnie też rywal z Tarnowa. Na nasze usprawiedliwienie mogę powiedzieć, że jechaliśmy tylko jeden trening punktowany w Gdańsku i tor był inny. To jednak nie jest dla nas żadne wytłumaczenie. Ja pojechałem bardzo słabo mimo że jechałem na tym samym sprzęcie co w Gnieźnie. W tym sporcie bywa tak, że się próbuje i nic nie wychodzi, taki jest żużel - powiedział Mikkel Bech, który zawiódł na torze.
Wiktor Kułakow bohaterem Unii Tarnów. Zobacz więcej!
Bezpośrednio po meczu, żużlowcy z Gdańska zamknęli się na kilkanaście minut w szatni i omawiali sytuację po porażce. - Rozmawialiśmy ze sobą w szatni o tym co musimy zrobić, by było lepiej. Teraz rozjeżdżamy się do domów, by być gotowi na mecz w Daugavpils. Unia była znacznie lepsza od nas już od startu i musimy wszyscy porozmawiać wraz ze swoimi teamami co mamy zrobić - podkreślił kapitan Zdunek Wybrzeża.
Gdańszczanom tym bardziej szkoda porażki, że mecz zobaczyło 7 800 widzów. Trudno będzie jeszcze raz przyciągnąć tak dużą publikę. - To dla nas duża lekcja. Ten mecz musimy wymazać z pamięci, by w Daugavpils wszystko poszło po naszej myśli. Trzeba odpocząć, by być gotowym na następne spotkanie. Bardzo żałuję tego, że nie daliśmy zwycięstwa licznej publiczności, która przyszła na mecz. Mamy potencjał by wygrywać i chcemy się odkuć w kolejnych spotkaniach - stwierdził Mikkel Bech.
Tadeusz Zdunek: Kibice zobaczyli drużynę nieporadną jak dziecko we mgle. Zobacz więcej!
Najbliższy rywal ekipy znad morza, Lokomotiv Daugavpils wygląda bardzo dobrze na początku sezonu. - Lokomotiv prawie wygrał w Tarnowie, jednak ja się nie boję, bo wiem na co nas stać. Możemy wygrać nawet tam. Trzeba się odpowiednio przygotować do tego spotkania. Ciągle jesteśmy razem i pracujemy razem. Oczywiście jest nam smutno bo przegraliśmy, ale cały czas chcemy się zmagać z tą sytuacją. Według mnie zawiodły starty i przełożenia. Tylko Krystian Pieszczek potrafił wygrywać starty. Trzeba pamiętać, że jak się ustawi za mocno sprzęgła na start, może być problem na trasie. My jednak nie mieliśmy ani wyjścia spod taśmy, ani prędkości na trasie - podsumował Bech.
ZOBACZ WIDEO W Toruniu jest duże ciśnienie na wynik. Od lat zespół nie zaskoczył in plus
Porażka boli, co zrobić ale dało się odczuć że coś jest nie tak. Nie ma co oceniać zespołu po jednym meczu w domu. Wierzę że będzie dobr Czytaj całość