Wanda Kraków pływa w długach. W PZM liczą, że klub dotrzyma obietnic i przejedzie cały sezon

WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Ernest Koza wpada po kraksie pod dmuchaną bandę
WP SportoweFakty / Grzegorz Jarosz / Ernest Koza wpada po kraksie pod dmuchaną bandę

Źle się dzieje w krakowskim żużlu. Klub od dłuższego czasu walczy z zaległościami finansowymi. Z kilku źródeł słyszymy, że sytuacja jest poważna. Pesymiści twierdzą, że Wanda będzie miała problem z przejechaniem nadchodzącego sezonu.

[tag=946]

Arge Speedway Wanda Kraków[/tag] przekonała zespół licencyjny, który przyznał jej licencję nadzorowaną. W PZM wyszli z założenia, że jazda w 2. Lidze Żużlowej w mocno oszczędnościowym składzie pomoże klubowi. Celem jest spłacanie długów z ostatnich miesięcy i nie generowanie kolejnych. Problem jednak w tym, że w środowisku słychać głosy, że krakowscy działacze mają poważne problemy z wiarygodnością. Ostatnio przekonał się o tym m.in. Ernest Koza, który w internecie walczył o odzyskanie zaległych pieniędzy.

- Wanda Kraków ma licencję nadzorowaną, dlatego musi raportować swoją sytuację zespołowi licencyjnemu - opisuje sytuację Łukasz Szmit z GKSŻ. - Klub obowiązują ograniczenia z tym związane, np. zakaz nadmiernych wydatków na zawodników. Zagrożenie dla funkcjonowania klubu w takiej sytuacji istnieje zawsze. Obecnie zdaniem PZM-u nie jest ono na tyle duże, aby podejmować jakieś dalej idące działania - przekonuje.

Czas goni, a tor Wandy nadal niegotowy do jazdy. Czytaj więcej!

PZM nie chciałby, aby żużlowa mapa Polski uszczupliła się o kolejny ośrodek. Stąd też nieco bardziej pobłażliwym okiem spogląda w kierunku Wandy. - Na razie trzymamy rękę na pulsie i staramy się zapobiec najgorszemu - czyli upadkowi lub likwidacji klubu. Jeżeli Związek dojdzie do wniosku, że klub nie wywiązuje się z założeń, będzie mógł odpowiednio zareagować. Mamy jednak nadzieję, że Wanda przetrwa ten trudny dla siebie okres - dodaje.

Zgodnie z procedurą licencji nadzorowanej, działacze muszą trzymać się "programu naprawczego", który ma wyprostować sytuację klubu. W Związku mówią, że do tej pory różnie z tym bywało. Wiarygodność ludzi zarządzającymi Wandą Kraków też jest - delikatnie mówiąc - słaba.

- Wanda musiała przedstawić program naprawczy, który powinna realizować. Nie powiedziałbym, że postępy w realizacji tego planu są znaczące ani zadowalające. Najważniejsze, że jednak są. Krakowski klub będzie teraz startował na poziomie ligowym adekwatnym do jego aktualnych możliwości. Zawodnicy, którzy zostali zakontraktowani nie są drodzy, dlatego wierzymy, że kwestie finansowe będą stopniowo ulegać poprawie - kończy Łukasz Szmit.

Czytaj także: To się nie może udać. Wanda Kraków będzie autsajderem (nasz typ)

ZOBACZ WIDEO Kołodziej i Dudek mówią o gigantycznych kosztach zawodników

Źródło artykułu: