Duńska telewizja "sport.tv2.dk" donosi, że między Nickim Pedersenem a jego rodakami zawrzało podczas tegorocznej Gali Sportu Motorowego, która odbyła się w styczniu. O co poszło? To owiane jest tajemnicą. - Utrzymywaliśmy dobre relacje, dobrze nam się rozmawiało, ale wydarzyło się coś, co uniemożliwia nam kontynuację współpracy - zdradza Hans Nielsen.
Decyzja Nickiego Pedersena o zakończeniu kariery reprezentacyjnej oznacza, że trzykrotny mistrz świata po powrocie do narodowej kadry zagościł w niej tylko przez trzy miesiące. Jak widać, wojenny topór między nim a menedżerem zespołu nie został do końca zakopany.
Zobacz: Duńczycy biorą przykład z Polaków. Zgrupowania kadry stały się normą
- Co się wydarzyło? Niech to pozostanie między mną a Nielsenem. Nie mam problemu z duńską federacją, ale za żadne skarby nie chcę współpracować z Nielsenem. Nie chcę być częścią prowadzonej przez niego drużyny - komentuje Pedersen.
ZOBACZ WIDEO Majewski: Tomek Gollob budzi się do życia
- Mogę zdradzić tylko tyle, że faktycznie coś się wydarzyło. Uznaliśmy, że będzie lepiej, jeśli Nickiego nie będzie w zespole. Tu nie chodzi o drobnostkę. Sprawa jest naprawdę poważna - mówi Joergen Bitsch, prezes duńskiej federacji.
Z reprezentacją Danii Nicki Pedersen wywalczył cztery mistrzostwa świata: w 2006, 2008, 2012 i 2014 roku.