Lukas Dryml to wesołek, który umie sobie zaskarbić sympatię fanów, ale nie znosi kiedy ktoś wykorzystuje jego serce i nie jest wobec niego lojalny. W Anglii Lukas traktował Peterborough jak swój dom, może nie wnosił do wspólnego biesiadnego stołu klasyki czeskiej kuchni - smażonego sera i tatarskiej omaćki, ale wzbogacał szatnię "Panter" o wielkie pokłady entuzjazmu. Niestety, Trevor Swales nie wziął pod uwagę duchowych przymiotów Czecha i nie chciał przedłużyć kontraktu z Lukasem na sezon 2009. - Peterborough zachowało się bardzo nielojalnie wobec mnie i brata Alesa, dlatego byłbym szczęśliwy, gdyby Bob Dugard (promotor Eastbourne) wykupił mój kontrakt. Mój tata, Ales senior, też uważa, że Peterborough zagrało fałszywą, znaczoną kartą i był bardzo zmotywowany doradzając mi w parkingu podczas meczu Eastbourne - Peterborough. Tata powiedział mi: zmień motocykl przed trzynastym wyścigiem, a zobaczysz, że będziesz szybki. Cieszę się, że mogłem udowodnić szefom "Panter", że pozbywając się mnie z zespołu popełnili duży błąd, ale teraz nie ma już szans na rozmowy o powrocie na East of England Showground. 23 maja pokonaliśmy Peterborough 50:43, fani w Eastbourne odwdzięczają się mi wspaniałym dopingiem, a Bob Dugard już rozpoczął negocjacje na temat mojego definitywnego transferu z Peterborough do Eastbourne - zakończył nazywany przez kolegów w parkingu "Bubi" alias Lukas Dryml.
Fakt, że Peterborough w ostatnich czasach stało się duńskim przyczółkiem na angielskich włościach i ze świecą szukać innego dialektu aniżeli "fantastisk dansk". Karol Ząbik, który lubi lingwistyczne eksperymenty i międzynarodowy szmer rozmów w parkingu, doczekał się wsparcia ze strony angielskiego promotora Peterborough, Micka Bratleya. Otóż Mick dbający o właściwe funkcjonowanie drużyny, zarządził, że będzie karał finansowo duńskich żużlowców jeśli nie zaprzestaną posługiwać się hermetycznym narzeczem. - Językiem obowiązującym w parku maszyn jest angielski i chcę, aby chłopcy wiedzieli, że ktoś kto nie rozumie duńskiego może czuć się wyobcowany w zespole, a to nie sprzyja kreowaniu ducha walki podczas meczu i generalnie źle wpływa na atmosferę - rzekł Mick. Gdzie te czasy kiedy Hans Andersen prowadził Peterborough do boju zdobywając z "Panterami" tytuł mistrza Anglii w 2006 roku i potrafił rozśmieszać wszystkich kolegów... Tyle, że Hans jest chlubnym duńskim wyjątkiem, ma duży talent językowy i szybko podchwytuje polską mowę zaskakując płynnością wymowy swoich mechaników – "Oczko" i Jordana Jurczyńskiego, byłego jeźdźca Włókniarza Częstochowa. - Hans to nietypowy Dun, otwarty, uśmiechnięty, lubiący ostry jak brzytwa humor i różnego rodzaju hece - mawia o nim Irek Kwieciński, "Power Flower", były mechanik Hansa, dziś pracujący dla krośnieńskich "Wilków".
Niestety, Karol Ząbik niedługo cieszył się z nakazu wprowadzenia "języka urzędowego" w Peterborough, bo ciężko zachorowała jego mama i mistrz świata juniorów’2006 musiał zrezygnować ze startów w Anglii. Trevor Swales zachował się jak dżentelmen kwitując odejście Karola tymi słowy: - To oczywiście bardzo rozczarowujące, że Karola nie ma w naszym zespole, bo przywoził ważne punkty i świetnie zaaklimatyzował się w Peterborough, ale należy pamiętać, że istnieje również życie poza żużlem. Wszystkie nasze myśli są przy Karolu i jego rodzinie, dla której jest to bardzo trudny okres. Brawo. Konieczne okazało się znalezienie zastępcy Karola. Promotorzy mogli podpisać kontrakt z nowym zawodnikiem o średniej 4.00, ale takie posunięcie oznaczałoby narażenie się na angaż mało doświadczonego jeźdźca na Wyspy oraz wymusiłoby przesunięcie Vissinga z rezerw do głównego składu zespołu. A tego nie chciał Trevor, bo pozbawiłby się dobrej pary w rezerwie: Vissing - Hansen. Swales zadzwonił więc do… Alesa Drymla, Ales oddzwonił, strony szybko się dogadały. - Jestem przekonany, że Ales będzie dla nas oparciem podczas spotkań na własnym torze. Nie zrobił wiele złego na początku tego sezonu, a co ważne, Ales jest zmotywowany, aby odbić się od kadłuba pirackiej łodzi - śmieje się Swales nawiązując do krótkiego mariażu Alesa Drymla z Poole Pirates.
3 czerwca szefostwo Peterborough zorganizowało wycieczkę "dziękczynną" do ogromnej bazy wojskowej, w której prym wiódł kapitan "Panter" - Niels Kristian Iversen. Nieopodal Peterborough znajdują się gigantyczne hangary RAF-u (Royal Air Force), a ponieważ armia jest jednym ze sponsorów zespołu, przeto chciała przybliżyć żużlowcom tajniki wojskowej awiacji. Niels był zachwycony. - Dowiedziałem się, że nie mogę nosić kapeluszy przebywając w pobliżu lotniska. Nie mogę czytać gazety ani mieć na sobie luźnych elementów ubrania, bo byle fatałaszek może wkręcić się w organizm samolotu i wtedy może być mało ciekawie. Bardzo interesujące jest zatrudnianie sokołów, które mają odganiać inne ptaki uwielbiające wlatywać w turbiny. Takie zdradzieckie loty innych ptaków mogłyby uszkodzić samolot - wyznał Duńczyk.
Wojskowi eksperci nie wspomnieli słowem o "Pszczołach", które mogą uszkodzić pazury "Panter" i zakłócić ich świetne występy na własnym torze. Coventry przyjeżdża powalczyć do Peterborough i udowodnić, że porażka z 27 kwietnia nie powtórzy się (35:59). "Pszczoły" miały pracowity piątek i sobotę pokonując u siebie Belle Vue i przegrywając na wyjeździe w Eastbourne, podczas gdy Peterborough nie pozostawiło złudzeń Lakeside Hammers. 1 maja "Pantery" przegrały nieznacznie w Brandon (39:44), zdaniem Swalesa mają za sobą najtrudniejszy mecz sezonu za sobą (wygrana ze Swindon 46:44) i chcą zainkasować 3 punkty w meczu z Coventry. Ales Dryml jest bardziej powściągliwy niż brat Lukas i na razie słowa złego nie piśnie na temat Peterborough, a kto wie czy jeśli Ales nie zakręci się obok kompletu, to może Bratley nakaże Duńczykom mówić jedynie po czesku. "Ti vole, to by bylo neuveritelne krasne mluvit v cestine v depu, souhlasim, ze te anglicke podminky jsou v pochode" (Ty byku jeden, mówić po czesku w parkingu byłoby czymś niewiarygodnie pięknym, ale zgadzam się, że rozmowy na angielskich warunkach są w porządku) – mówi Ales Dryml. Zapraszamy do małego duńskiego księstwa na mecz Peterborough Panthers - Coventry Bees, poniedziałek, 8 czerwca, Polsat Sport Extra, godz. 20.30.
Tomasz Lorek