Żużlowe Tango to cykl felietonów Krzysztofa Cugowskiego, wokalisty rockowego, głosu Budki Suflera.
***
To, co wydarzyło się kilka dni temu w Bydgoszczy, nie jest dla mnie żadnym zaskoczeniem. Tomasz Gollob dyrektorem sportowym ZOOleszcz Polonii to jest nominacja zupełnie oczywista. Zbigniew Boniek dobrym duchem, bo w końcu jest z Bydgoszczy, kocha żużel i dobrze zna Golloba. Na tym jednak koniec dobrych informacji, bo nie zapominajmy, że Polonia jest jednak w drugiej lidze, czyli na samym dnie.
Można też jednak spojrzeć na sprawę inaczej. Jak się jest w dołku, to już gorzej być nie może, a to oznacza, że panowie mają nieprawdopodobne wręcz pole do popisu. Przywrócenie Polonii na należne jej miejsce, to jest wyzwanie. Bydgoski klub ma o tyle szczęście, że przecież jeszcze kilka lat temu miał kontakt z Ekstraligą. Polonia jest więc w nieco lepszej sytuacji niż mój Speed Car Motor Lublin, którego w najwyższej klasie nie było prawie 30 lat, a momentami w ogóle znikał z mapy.
Pozostańmy przy plusach. Nie sposób nie zauważyć, że stała się rzecz dobra dla samego Golloba. Czymś się zajmie, będzie w środku dyscypliny, którą kocha. Emocjonalnie i psychicznie to powinno go dźwignąć. Będzie miał kolejny cel, jakieś życie obok tego, w którym toczy walkę o powrót do sprawności.
ZOBACZ WIDEO Burza po słowach Witkowskiego. Zmarzlik pyta, a Janowski zaprasza prezesa do parku maszyn
Polonia Bydgoszcz właśnie wyszła ze stanu zapaści
Widzę Tomasza w roli profesora udzielającego rad młodym zawodnikom. Wiem, nie będzie trenerem, ale przecież może być dla żużlowców ogromnym wsparciem moralnym i technicznym. Ma wiedzę, jakiej nie ma nikt inny. Poza wszystkim był świetnym zawodnikiem. Wybitni żużlowcy nie zawsze są dobrymi nauczycielami, ale bądźmy optymistami.
Trudno mi natomiast powiedzieć coś więcej na temat Bońka. Wiem, że jest kibicem żużla, że pochodzi z Bydgoszczy, że był wybitnym piłkarzem, obecnie jest prezesem PZPN, ale to tyle. Mówią, że jego pomoc jest moralna, ale ja sobie myślę, że finansowa pewnie też. Oczywiście nieoficjalnie, ale jednak. Dobry duch nie pokazywałby się na ważnej konferencji prasowej.
Swoją drogą Polonia, mając takie filary, jak Gollob i Boniek, może góry przenosić. Żaden inny żużlowy klub nie ma takich wybitnych postaci. Do awansu to jednak nie wystarczy. Tu trzeba czegoś więcej. Przede wszystkim dobrych zawodników, więc cieszy deklaracja Bońka, iż w razie awansu do play-off załatwi dobrego zawodnika i ten pojedzie w charakterze gościa.
Przydałby się jeszcze do tego wszystkiego Oskar Ajtner-Gollob. Wiem, że śpiewa i cóż mogę powiedzieć. Tak niebezpieczne zajęcie, jak żużel z pewnością to nie jest, ale byłoby jednak ciekawiej, gdybyśmy mieli takie przedłużenie klanu Gollobów na torze. Widziałem tego zawodnika w akcji, on naprawdę fajnie jeździ. Brak mu jednak czegoś, by stać się naprawdę bardzo dobrym żużlowcem.
Mam nadzieję, że wujek Tomasz popracuje nad tym, by przekonać Oskara, że warto postawić na żużel. Inna sprawa, że jeśli temu drugiemu brakuje motywacji i przekonania, że jazda w lewo ma sens, to nic z tego nie będzie. Z niewolnika nie ma pracownika. Przestrzegam też wszystkich, którzy myślą, że jak dyrektor Gollob wkroczy do akcji, to Oskar wróci i postawi wszystko na jedną kartę. Sprawy rodzinne nigdy nie są proste. Z boku się takie wydają, ale przeważnie są bardzo skomplikowane.
Oskarek nie jest Polonii potrzebny
Ja osobiście liczę na Mikiego