MRGARDEN GKM. Tor i juniorzy do poprawki. Upragniona faza play-off w rękach lidera (wady i zalety)

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Mecz Włókniarz - GKM. Prowadzi Przemysław Pawlicki
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Mecz Włókniarz - GKM. Prowadzi Przemysław Pawlicki

W Grudziądzu ile wad, tyle zalet. Do tej pory największą bolączką drużyny był brak skutecznych juniorów. Na dodatek GKM stracił atut własnego toru. Teraz rekompensatą może być bezpieczny skład, o który zadbał rozważnie działający zarząd klubu.

W tym artykule dowiesz się o:

WADY

H4 zdetonowane

"Było, jest i będzie twardo" - to słowa trenera Roberta Kempińskiego, które padły w ubiegłym sezonie w czasie jednego z meczów. Odnoszą się one do nawierzchni, z której znany jest tor w Grudziądzu. Do pewnego czasu tzw. "beton" był sporym atutem zespołu, bo przyjezdnym ciężko było się odnaleźć na takim typie nawierzchni. To pozwalało drużynie znad Wisły pokonywać najsilniejsze ekstraligowe drużyny. Zeszły sezon pokazał jednak, że zawodnicy robią się coraz bardziej elastyczni, a forma przygotowywania takiego toru nie zdaje już egzaminu. Twierdza Grudziądz padła, ponieważ główny handicap został stracony. W pewnym momencie rzucono nawet pomysł całkowitego odejścia od twardego toru. Miejscowi doszli póki co do wniosku, że to zbyt kosztowna inwestycja. Grudziądzanie nie mają już asa w rękawie, a przyszłe rozgrywki będą dla nich prawdziwym egzaminem. Sezon 2019 mieni się jako najcięższy od niepamiętnych czasów. 

Potrzebna młodzież

To problem, który ciągnie się w Grudziądzu od lat. Od czasu Artura Mroczki i Krzysztofa Buczkowskiego nie było w Grudziądzu juniora, który odniósł większe sukcesy w czarnym sporcie. Od tamtej pory zarząd ściągał raczej juniorów z zewnątrz. Ale i oni nie spełniali pokładanych w nich nadziei. Ciężko stwierdzić, co jest główną przyczyną braku rozwoju młodzieżowców w tym mieście. Ale jest szansa na lepsze jutro. W trakcie minionego sezonu do klubu trafił Robert Kościecha, który zajął się szkoleniem młodzieży. W drużynie jest kilku chłopaków przejawiających spory potencjał. Do tego doszedł Wojciech Żurawski, który ma zapewnić adeptom niezbędną wiedzę na temat konstrukcji motocykla. Jeśli działacze zapewnią im odpowiednie środki finansowe, to w Grudziądzu może wreszcie coś ruszy się w tej sprawie.

ZALETY

Zarządzanie finansami

Zarząd obraca pieniędzmi bardzo rozważnie i bezpiecznie. Klub nie dysponuje tak wielkim budżetem jak inne ekstraligowe ośrodki. To na szczęście nie przeszkadza, by sami zawodnicy byli zadowoleni z warunków jakie zastają w Grudziądzu. Klub jest przede wszystkim wypłacalny. Pieniądze trafiają na konta zawsze zgodnie z harmonogramem wypłat. W kwestii transferów zarząd także działa ostrożnie. Nikt nie porywa się na głęboką wodę i nie stawia niczego na otwartą kartę. Klub zakupuje zawodników, na których faktycznie go stać i takich, którzy wydają się przyszłościowi.

Niekwestionowany lider

Już od kilku sezonów wyłoniony został niekwestionowany lider - Artiom Łaguta. Taki zawodnik w drużynie to prawdziwy skarb. Kiedy reszta żużlowców zawodzi, on ciągnie wynik zespołu od początku do samego końca. To nie tylko maszynka do robienia punktów, lecz także duchowe i mentalne wsparcie dla reszty zawodników. Poza tym Łaguta to żużlowiec, który zawsze chętnie służy pomocą reszcie kolegów.

Bezpieczny skład

MRGARDEN GKM Grudziądz jedzie w przyszłym sezonie o najwyższe cele. Tak przynajmniej brzmią zapowiedzi szefów klubu. Chcą wreszcie dopiąć swego i awansować do fazy play-off. Na realizację tego celu składa się wiele czynników. Głównym z nich jest z pewnością sam skład, tak mocno kwestionowany przez wielu. Masa ludzi zastanawia się, czy będzie on wystarczający na realizację ambitnych planów. W zeszłym sezonie drużyna miała podobne cele, a koniec końców zderzyła się ze ścianą i została zmuszona niemal do ostatniej kolejki walczyć o byt w PGE Ekstralidze. Tym razem skład przeszedł mały retusz i wydaje się być o wiele mocniejszy.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: