Oceniamy siłę drużyn: Silni liderzy główną bronią Włókniarza Częstochowa. Polacy niewiadomą

WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen (na pierwszym planie)
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu: Leon Madsen (na pierwszym planie)

Chwaliliśmy już władze Włókniarza za ruchy podczas okresu transferowego. Niewiadome, jak zawsze, są i w przypadku Lwów, ale co do tego, że w Częstochowie mają bardzo silnych liderów nie mamy wątpliwości.

PROWADZĄCY PARĘ: Leon Madsen, Fredrik Lindgren, Matej Zagar

Leon Madsen wyrósł na prawdziwą bestię. Druga średnia w lidze najdobitniej potwierdza, jak skutecznym zawodnikiem jest Duńczyk. Obecnie znajduje się w znakomitej formie, jego życie układa się również na płaszczyźnie prywatnej, co dodatkowo go napędza. W 2019 roku czeka go nowe wyzwanie w postaci uczestnictwa w cyklu Grand Prix. Ciekawe, jak poradzi sobie w nowej rzeczywistości i czy jazda o mistrzostwo świata nie przełoży się negatywnie na jego startach w lidze. Znając jednak Madsena i jego profesjonalizm, raczej tego nie przewidujemy.

Druga armata Lwów to Fredrik Lindgren. O tym, jak fantastycznie zaczął tegoroczne rozgrywki, napisano już tyle, że spokojnie można byłoby z tego stworzyć książkę. Szwed końcówkę miał gorszą, na co głównie złożyła się kontuzja. Gdy ją wyleczy, przepracuje zimę i naładuje baterie, znów będzie bardzo szybki. We Włókniarzu w ogóle się o niego nie martwią. Ba, jak już kilka razy wspominaliśmy, prezes Michał Świącik jest nim zachwycony i stawia go za wzór profesjonalisty.

Jako trzeciego prowadzącego parę ustawiliśmy Mateja Zagara. Słoweniec miał trzecią średnią w drużynie, więc to jeden z filarów. Zresztą w Częstochowie często mecze kończył z dwucyfrowym dorobkiem. Kłopoty pojawiały się jednak na wyjazdach i zdecydowanie nad tym aspektem powinien popracować.

Ocena: 5.

DRUGA LINIA: Adrian Miedziński, Paweł Przedpełski

Ich dyspozycja może okazać się kluczowa do tego czy Włókniarz spełni zakładany cel, czyli awansuje do najlepszej czwórki. Miedziński ma za sobą dobry sezon, choć w jego kluczowym momencie nie spisał się wedle oczekiwań. Ogólnie rzecz biorąc, odżył i chyba sam najlepiej wie, że transfer do Włókniarza wyszedł mu na dobre.

Na taki sam krok teraz zdecydował się Przedpełski. Również on opuścił macierzysty klub z Torunia na rzecz Włókniarza i liczy, że w klubie z Częstochowy się odbuduje. Biorąc pod uwagę średnie, drużyna zyska, bo Przedpełski zastąpi Tobiasza Musielaka, a więc najsłabszego sklasyfikowanego seniora minionego sezonu PGE Ekstraligi. Celem klubu i zawodnika nie jest jednak zachowanie status quo (1,478/bieg), tylko zdecydowana poprawa wyników. Realizacja założeń oznaczać będzie sukces dla Lwów.

Ocena: 4.

JUNIORZY: Michał Gruchalski, Jakub Miśkowiak

To, że Michał Gruchalski jest w stanie skutecznie rywalizować z gwiazdami PGE Ekstraligi, przekonaliśmy się w minionym sezonie. Jeżeli ustabilizuje formę, to może być jokerem w talii Marka Cieślaka. To on ma być i najpewniej będzie liderem młodzieżowej formacji Lwów, co może pomóc debiutującemu w elicie Jakubowi Miśkowiakowi. Nie będzie na nim ciążyć większa presja i być może m.in. dzięki temu uda się wydobyć z niego potencjał, który niewątpliwie posiada.

Ocena: 4.
 
REZERWOWY:  Damian Dróżdż

Będzie dzielić jazdę we Włókniarzu ze startami jako gość w drugoligowym klubie z Poznania. Miniony sezon był dla niego stracony, dlatego trudno teraz stwierdzić, że mógłby być mocną alternatywą dla ewentualnie zawodzących seniorów. Pomóc w uzyskaniu optymalnej formy ma mu przede wszystkim regularna jazda w PSŻ-cie.

Ocena: 2.

ZOBACZ WIDEO Janusz Kołodziej był na granicy wyczerpania. Krok od anoreksji

Źródło artykułu: