Maciej Kmiecik, WP SportoweFakty: Trzecie miejsce w Turnieju o Łańcuch Herbowy miasta Ostrowa Wielkopolskiego to chyba dobre ukoronowanie świetnego dla pana sezonu 2018?
artosz Smektała: Przede wszystkim jak zwykle w Ostrowie było świetne ściganie. Cieszę się, że cało i zdrowo zakończyłem ten sezon. Przyjeżdżając do Ostrowa chciałem zdobyć Łańcuch Herbowy, bo jest to bardzo prestiżowa i znana impreza. Liczyłem na pierwszy stopień podium, a starczyło tylko na trzecie miejsce.
[b]
Mam rozumieć, że czuje pan lekki niedosyt?[/b]
Koledzy z toru po prostu byli lepsi. Bardzo się cieszę z tego trzeciego miejsca. Myślę, że pokazałem kibicom fajny żużel. Zawody jak najbardziej oceniam pozytywnie.
Rozpoczął pan turniej od dwóch zwycięstw. W środkowej części turnieju nie było już tak dobrze. Uciekły ustawienia?
Może nie tyle uciekły ustawienia, co przeszedłem na inne pola startowe przez co trzeba było przełożyć motocykl trochę inaczej. Motory mam przez cały sezon dobre. Absolutnie nie mogę narzekać.
ZOBACZ WIDEO Jakub Jamróg: Jest sportowa złość. Frajersko przegraliśmy PGE Ekstraligę
W finale Grzegorz Walasek był do ugryzienia?
Start był decydujący. Najlepsze było czwarte pole. Chciałem z niego startować, ale wiedziałem, że ktoś mi je zgarnie. Wybrałem trzecie pole startowe, gdyż Bjarne Pedersen, który był szybki, zdecydował się na drugie. Wolałem wybrać trzecie niż pierwsze.
Po poprzednim sezonie pisałem o panu jako o królu Midasie, który wszystko zamieniał w złoto. Rok minął i chyba można te słowa powtórzyć?
Szczerze mówiąc, w 2017 roku startowałem więcej w imprezach młodzieżowych, bo były m.in. mistrzostwa Europy zarówno drużynowe jak i indywidualne. W tym roku tych imprez było mniej, ale za to udało mi się zdobyć tytuł indywidualnego mistrza świata juniorów. Oczywiście bardzo się z tego cieszę. Najważniejsze, że praca, którą wkładam w to wszystko procentuje. Mam nadzieję, że tak będzie w przyszłości. Sukcesów nie mogę zagwarantować, ale obiecuję nadal ciężką pracę.
W przyszłym sezonie będzie pan bronił tytułu mistrza świata juniorów?
Jak najbardziej chciałbym bronić tytułu, ale też mam plany indywidualne trochę inne, jeśli oczywiście nie będzie kolizji terminów. Wychodzę z założenia, że jeśli jest okazja, trzeba bronić zdobytego w tym roku tytułu indywidualnego mistrza świata.
Te inne plany to walka o awans do cyklu Grand Prix?
Nie wiem, czy Grand Prix to już czas dla mnie. Czy jestem na tyle dobrym zawodnikiem, by godnie reprezentować nasz kraj w mistrzostwach świata seniorów? Na pewno chcę w przyszłym roku spróbować swoich sił w Mistrzostwach Europy SEC. Będę starał się dostać do tych finałów. To jest mój cel indywidualny na kolejny sezon. Jeśli będę dobrą formę prezentował w cyklu SEC, to wtedy będzie trzeba pomyśleć o Grand Prix. Warunek podstawowy - muszę prezentować odpowiedni poziom.