Falubaz Zielona Góra zakończył ekstraligowe rozgrywki na siódmym miejscu i musiał przystąpić do spotkań barażowych z ROW-em Rybnik. Zielonogórzanie wygrali pierwsze spotkanie 51:39, a w rewanżu padł remis (45:45) i tym samym utrzymali się w PGE Ekstralidze. Jedną z kluczowych postaci tych spotkań był Piotr Protasiewicz, który w fazie zasadniczej rozgrywek nie spisywał się najlepiej.
- Mój słabszy sezon sprawił, że znaleźliśmy się w tym miejscu. Dlatego chciałem pojechać dwa równe mecze barażowe. Wiedziałem, że bez tego może nam być ciężko o utrzymanie. Udało się, bo uważam, że ostatnie dwa spotkania były naprawdę udane w moim wykonaniu. Tak to w tych barażach wygląda, że jedna z drużyn wraca z nich smutna. Cieszę się, że to nie jesteśmy my - powiedział doświadczony zawodnik.
Jeszcze przed rozstrzygnięciem spotkań barażowych, Protasiewicz podpisał nowy kontrakt z Falubazem. Podobnie uczynił Patryk Dudek. To pokazuje, że w klubie mają ambitne plany związane z przyszłorocznymi rozgrywkami.
- Powoli możemy myśleć o nowym sezonie. Chciałbym w pierwszej chwili odpocząć i przygotować się do kolejnego roku. Mam już jakiś tam cel. Wiem, co chciałbym zmienić. Oby nie było takiego kiepskiego wejścia w sezon, jak w tym roku, bo to później gdzieś się ciągnie przez całe rozgrywki. Zobaczymy. Cieszymy się z tego, co mamy - dodał 43-latek.
Protasiewicz jest przekonany, że wyciągnie wnioski z błędów popełnionych w tym roku i kolejny tak słaby sezon mu się nie przytrafi. - To nie był łatwy sezon. Dużo mnie nauczył, mimo że jeżdżę już od tylu lat na żużlu, to dla mnie to było coś nowego. Cieszę się, że z takiego dna wyszedłem na dobre ścieżki i udało się wspólnie z Falubazem obronić Ekstraligę. Każdy wytrzymał ciśnienie. Jechaliśmy bez lidera w barażach, więc było nam trudniej. Liczę, że w przyszłym roku będzie nam łatwiej - podsumował.
ZOBACZ WIDEO Polskim żużlowcom brakuje kropki nad "i", ale wciąż są potęgą