Falubaz liczył na większą zaliczkę. Przed rewanżem będzie wielkie napięcie

WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Mateusz Wójcik / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen

- Nie ukrywam, że liczyliśmy na trochę większą zaliczkę - przyznaje Michael Jepsen Jensen po pierwszym meczu barażowym Falubaz - ROW (51:39). - Oczywiście wierzę, że uda nam się utrzymać w PGE Ekstralidze - dodaje.

W pierwszym spotkaniu barażowym w Zielonej Górze długo pachniało sensacją. ROW jeszcze po 10. wyścigu tracił do Falubazu tylko dwa punkty, co dla rybniczan było świetnym rezultatem. Niestety dla przyjezdnych, zielonogórzanie w ostatniej fazie zawodów złapali wiatr w żagle i wygrali 51:39, stawiając się w korzystnym położeniu przed rewanżem.

- Myślę, że całkiem mocno zaskoczył nas nasz tor, bo był zdecydowanie bardziej twardy, niż myśleliśmy. Nie wiem, czy to przez pogodę, czy stało się coś innego, ale nawierzchnia była dla nas sporą niespodzianką. W pierwszej połowie faktycznie nam nie szło, ale taki jest żużel - przyznaje Michael Jepsen Jensen.

Tor faktycznie zaskoczył wielu zawodników Falubazu, czego nie można powiedzieć o Duńczyku. Ten przez całe zawody jechał świetnie, psując tylko jeden wyścig, gdy w 10. gonitwie przyjechał do mety na ostatniej lokacie. W pozostałych startach Jepsen Jensen był nie do złapania, wygrywając wszystkie z nich.

- Szkoda tego jednego biegu, po równaniu toru. Wtedy ewidentnie brakowało mi prędkości. Zwykle po kosmetyce nawierzchni jedzie się trudniej, a przez to, że tor potrzebował wiele wody, w niektórych miejscach było bardzo ślisko. Gdyby nie tyle wody, pewnie pojechałbym lepiej - komentuje.

Falubaz w rewanżowym meczu barażowym będzie bronił w Rybniku 12-punktowej przewagi. Wydaje się sporo, ale ROW będzie niezwykle zdeterminowany, by odrobić straty z Zielonej Góry.

- Nie ukrywam, że liczyliśmy na trochę większą zaliczkę. Jesteśmy w połowie drogi do utrzymania, musimy podejść do tego na spokojnie i wytrzymać napięcie. Oczywiście wierzę, że uda nam się pozostać w PGE Ekstralidze. Musimy wyczyścić głowy i walczyć o jak najlepszy wynik w Rybniku. Po rewanżu zobaczymy, czy na naszych twarzach będzie uśmiech - podkreśla Jepsen Jensen.

Nie da się ukryć, że od rozstrzygnięcia rewanżu będzie zależała przyszłość duńskiego żużlowca w Falubazie. - Jest jeszcze trochę za wcześnie, by o tym mówić. Zobaczymy, co wydarzy się w kolejną niedzielę, a potem będziemy myśleć o przyszłości - mówi 26-letni zawodnik.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Komentarze (86)
Xing Zao Chan
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Propo jeszcze teorii spiskowych....ciekawe co obiecaliście Worynie, że tak słabo pojechał;) 
CGpower
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Woryna dajesz wskazówki Skupieniowi jak eliminować przeciwników na torze? Jeden wypuszcza z chorej ręki!!!! Motor i zabija!!!! Zawodnika przeciwnej drużyny, a drugi bezpardonowo i z premedytacj Czytaj całość
avatar
UNIA LESZNO kks
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mówiłem!!! ROW przegrał w Lublinie 37:53, a wczoraj tylko 39-51. Z Motorem u siebie wygrali 52-38, więc wychodzi na to że Motor jest lepszy od Falubazu a ROW traci mniej niż z Motorem. Będą emo Czytaj całość
avatar
Artt
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No tez liczylem,ze Falubaz dolozy ze 4 pkt a raczje jego mlodziezowcy .Moze byc na styku jesli nie bedzie Patryka i ktos z 4 seniorow sie nie spasuje. 
avatar
barabasz
1.10.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Cieszmy się z wygranej różnicą 12 punktów, bo 2/3 tego meczu na to nie wskazywało. Przewaga 12 punktów to mało czy dużo?? okaże się w niedziele, myślę, że potrafimy utrzymać tą przewagę i pozos Czytaj całość