Konflikt we Włókniarzu zażegnany! Cieślak przeprosił za swoje słowa i nigdzie się nie wybiera

WP SportoweFakty / Paweł Wilczyński / Na zdjęciu: Michał Świącik (z lewej) i Marek Cieślak
WP SportoweFakty / Paweł Wilczyński / Na zdjęciu: Michał Świącik (z lewej) i Marek Cieślak

"Z dużej chmury mały deszcz" - napisał Michał Świącik w opisie do zdjęcia, na którym ściska dłoń Marka Cieślaka. - Trener przeprosił, jeżeli jego słowa zostały źle zinterpretowane - przekazał nam prezes klubu z Częstochowy.

- Spotkaliśmy się z Markiem Cieślakiem. Powiedział, że przeprasza jeżeli słowa, które wypowiedział na antenie nSport+ zostały źle zinterpretowane. Zapewnił nas, że nie zamierza odchodzić do innego klubu i liczy na dalszą tak dobrą współpracę jak do tej pory - poinformował nas Michał Świącik.

Zaczęło się od tego, że po meczu częstochowskiego Włókniarza z wrocławską Spartą, Marek Cieślak w wypowiedzi dla nSport+ stwierdził: - Ja bym chciał nadal pracować w Częstochowie, ale moje stosunki z właścicielami klubu się nie układają. Pewne rzeczy muszą być wyprostowane.

Te słowa wprowadziły w szok i zdumienie kierownictwo klubu. Michał Świącik nie krył żalu i przekonywał, że do tej pory szkoleniowiec na nic się nie skarżył. W poniedziałek na Facebooku zasugerował natomiast, że z jego nieoficjalnej wiedzy trener Cieślak porozumiał się już z innym klubem i szuka sposobu na rozwiązanie umowy z Włókniarzem.

Niedługo potem obaj panowie spotkali się w gabinecie prezesa i wszystko sobie wyjaśnili. W tym miejscu rodzi się jednak pytanie, czy ten medialny kabaret w ogóle był potrzebny.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga: trofeum przechodnie

Źródło artykułu: