Staszewski tłumaczy się z obsady wyścigów nominowanych. "Suchecki mówił, że nie jest szybki"

WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovii, w parku maszyn
WP SportoweFakty / Jakub Janecki / Na zdjęciu: Mariusz Staszewski, trener TŻ Ostrovii, w parku maszyn

MDM Komputery TŻ Ostrovia przegrała rzutem na taśmę pierwszy finał 2.LŻ ze Stalą Rzeszów. Gospodarze wiedzieli, że aby pokonać faworyta, sprawę muszą załatwić w 14. wyścigu. Dlaczego pojechał w nim Kamil Brzozowski, a nie Zbigniew Suchecki?

MDM Komputery TŻ Ostrovia po siedmiu wyścigach prowadziła ze Stalą Rzeszów różnicą ośmiu punktów i w Ostrowie pachniało niespodzianką. - Udało nam się zaskoczyć Stal. Żałuję tylko, że wyścigi ósmy i dziewiąty ułożyły się dla gości. Szkoda, wielka szkoda. Wszyscy bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie. Wiem, że każdy zostawił serce na torze, ale trzeba było sprawę rozstrzygnąć w wyścigu czternastym. Hancock i Morris byli poza naszym zasięgiem - powiedział Mariusz Staszewski.

Trenerowi ostrowian nie trzeba było nawet zadawać pytania o obsadę wyścigu czternastego, a sam zaczął tłumaczyć się z decyzji, która wydawała się nielogiczna i wzbudziła spore kontrowersje wśród kibiców. W przedostatnim biegu pojechał bowiem Kamil Brzozowski, który w trzynastym wyścigu był ostatni i w serii zasadniczej zgromadził 5 punktów. Taki sam dorobek, ale z trzema bonusami miał Zbigniew Suchecki. Na dodatek wygrał on podwójnie bieg jedenasty z Nicolai Klindtem. - Słyszałem już słowa krytyki za tę decyzję. Zrobiliśmy zebranie przed wyścigami nominowanymi. Zapytałem obu, który się czuje szybszy i bierze odpowiedzialność na swoje barki - wyjaśnia Mariusz Staszewski.

Okazało się, że do jazdy palił się Kamil Brzozowski. - Zbigniew Suchecki mówił, że nie czuje się dobrze, że nie jest szybki. Kamil z kolei tłumaczył, że w trzynastym wyścigu dobrze wyjechał ze startu i dużo mu nie brakło, by powiózł Grega Hancocka. W czternastym również wyjechał spod taśmy, ale dał się wyprzedzić - wyjaśnia Staszewski. - Wiem, że na logikę z trybun wydawało się, że ma jechać Suchecki. Też tak to widziałem, ale w parkingu wyglądało to nieco inaczej. Kamil czuł się bardziej w nastroju do walki - dodał trener ostrowskiej drużyny.

ZOBACZ WIDEO Cztery okrążenia: Rafael Wojciechowski

Kamil Brzozowski był po meczu załamany. Zdawał sobie sprawę, że zawalił dwa kluczowe wyścigi. - Ja zepsułem wyścig czternasty. Wygrałem start i miałem jechać przy krawężniku, ale pojechałem szerzej, gdzie było polane. Postawiło mnie. Próbowałem gonić, ale ustawili się w parę i przegrałem. Szkoda. Jestem zły sam na siebie. Czuję się winny porażki. Przepraszam wszystkich, że zawiodłem - powiedział po meczu Brzozowski.

Zbigniew Suchecki także tłumaczył swoją absencję w wyścigu czternastym. - Była rozmowa przed tym biegiem. Ja de facto przyjechałem swój wcześniejszy wyścig na 5:1 i motocykl jechał mi w miarę dobrze. Kamil Brzozowski czuł się pewny. Mówił, że na pewno da radę. Dlatego on pojechał - powiedział Suchecki.

Wyścig czternasty okazał się kluczowy w kontekście walki o meczowe zwycięstwo. Przez chwilę układał się on na 5:1 dla ostrowian, ale Karol Baran i Edward Mazur  szybko wyprzedzili Kamila Brzozowskiego. Wygraną Stali przypieczętowała para poza zasięgiem gospodarzy Greg Hancock i Nick Morris. Rzeszowianie zachowali miano niepokonanych. MDM Komputery TŻ Ostrovia może sobie pluć w bronę. Sprawienie niespodzianki było na wyciągnięcie ręki.

Komentarze (18)
avatar
karol3414
17.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trzymaj się Kamil, szacun że nie chowasz głowy w piasek. Stało się ale to tylko sport, zresztą czy gdyby było 45:45 lub 46:44 to by było jakoś dużo lepiej przed rewanżem? Jeśli wygralibyśmy 46: Czytaj całość
avatar
Przecież to ja
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Unia dostała tak samo,fakt że na wyjeździe,ale GP Kołodziej 0 pkt. 
avatar
hmm
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Mariusz nie ma się co tłumaczyć ! Mamy skład jaki mamy ! To Rzeszów był faworytem ligi od początku ! Patrząc na przebieg meczu to zabrakło nam 2 biegu , kiedy z 5-1 przez defekt zrobiło się 3 Czytaj całość
avatar
Przecież to ja
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie jestem rozczarowany,oczekiwałem dobrego widowiska i takie było.Wprawdzie wygrana dobrze by zrobiła,ale w Rzeszowie i tak nie wyjdziemy powyżej 40 pkt. 
marianek
16.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Winny sie tlumaczy