Fogo Unia - Betard Sparta: zespół z Leszna potwierdził klasę. Wrocławianie pojadą o brąz (relacja)

WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Unia Leszno. Piotr Pawlicki na czele
WP SportoweFakty / Jakub Brzózka / Unia Leszno. Piotr Pawlicki na czele

Fogo Unia obronną ręką wyszła z roli faworyta dwumeczu z Betard Spartą. Leszczynianie nie mieli lekko i nawet przegrywali po dwóch seriach, ale ostatecznie pewnie pokonali rywala, a finał PGE Ekstraligi zapewnili sobie już w 12. wyścigu.

Fogo Unia pewnie potwierdziła, że wygranie tabeli w sezonie zasadniczym to nie był przypadek. Betard Sparta prowadziła przez dwa wyścigi w meczu (po biegach 7 i 8), ale ostatecznie końcówka w wykonaniu leszczynian była piorunująca i miejscowi pewnie pokonali wrocławian, w takim samym stosunku jak przed tygodniem, czyli 48:42. - Ciężko się jedzie w roli faworytów. Presja w takich meczach jest podwójna, a to oznacza, że Leszno potwierdziło swoją klasę - uważa menadżer Get Well, Jacek Frątczak.

Po pierwszej serii startów mogło się wydawać, że leszczynianie mają wszystko pod kontrolą. Co prawda zawiodła para Hampel-Kołodziej, ale pozostali radzili sobie odpowiednio. Szokiem dla miejscowych była jednak druga seria startów. W niej goście dwukrotnie pokonali rywali w tym raz podwójnie, co przełożyło się na dwupunktowe prowadzenie wrocławian. W boksach Fogo Unii zaczęło się robić nerwowo.

Zawodził w tej części przede wszystkim wspomniany wcześniej Jarosław Hampel. Nie pomógł mu nawet zabieg Piotra Barona, który zamienił go miejscami w składzie z Brady Kurtzem. Hampel nieźle stratował, ale do tych startów, którymi kiedyś imponował, brakowało sporo. Mało tego na dystansie był wolny i potrafił przegrać z młodziutkim Czugunowem. Do tego trzeba wspomnieć, że Janusz Kołodziej też tego dnia, mimo że walczył na trasie, nie punktował tak, jak do tego przyzwyczaił. Brady Kurtz z kolei robił swoje. W zasadzie to on w parze z Sajfutdinowem przez większość meczu ciągnął wynik miejscowych. Na swoje szczęście Hampel obudził się w drugiej części meczu, bo komentarze z trybun leciały w jego kierunku niewybredne.

Skoro już wspomnieliśmy Gleba Czugunowa, to nie sposób nie poświęcić mu kilku słów. Młody Rosjanin wrócił po kontuzji i prezentował się bardzo dobrze. Na tym mocno ubitym torze potrafił się odnaleźć i mimo że nie wygląda na w pełni zdrowego (po parkingu poruszał się na hulajnodze, a kiedy z niej zszedł kulał), to faktycznie dorzucił cenne punkty. To on był autorem chyba najlepszej akcji meczu, kiedy to w 5. wyścigu na trasie minął Hampela. Czugunow robił to, co powinien Vaclav Milik, ale Czech po raz kolejny zawiódł na całej linii. Był zdecydowanie najsłabszym ogniwem zespołu.

W ogóle Sparta jechała ten mecz jakby w czterech. Punktowali Tai Woffinden, Maciej Janowski, Maksym Drabik i Max Fricke. Czugunow owszem kilka punktów dorzucił, ale to wspomniana wyżej czwórka trzymała wynik w szachu przez większość meczu. Widać zmiany w przygotowaniu leszczyńskiej nawierzchni szybko zostały rozgryzione, bo w meczu podczas rundy zasadniczej żaden z nich nie pojechał tak dobrze, jak w tym spotkaniu.

Wydaje się, że Rafał Dobrucki przespał swoją szansę. Mógł bowiem puścić w 9. wyścigu Gleba Czugunowa za Milika, ale tego nie zrobił. W tym wyścigu leszczynianie odrobili stratę, a tak była okazja, aby powiększyć prowadzenie. Dobrucki jednak nie ryzykował i zmiany, jakie wykonywał, były przewidywalne. - Szkoda braku tej zmiany, bo tu była okazja podtrzymać dobrą passę - ocenił Jacek Frątczak.

Leszczynianie mogli być podenerwowani przez większą część meczu, ale ostatnia seria przed wyścigami nominowanymi rozstrzygnęła wszystko. Od 9. wyścigu wygrali sześć razy z rzędu, a już po czwartej z tych wygranych (w 12. wyścigu) mogli świętować awans do finału PGE Ekstraligi. Zwyżkę formy zanotował Piotr Pawlicki, a trzeba pamiętać, że to właśnie kapitan leszczynian przed rokiem zapewniał im tytuł w wyjazdowym meczu we Wrocławiu. Czyżby znowu to on był tym, który da Fogo Unii tytuł?

Zastanawiać się można, czy Piotr Baron ma o czym myśleć przed finałem ze Stalą? Chyba nie, bo nawet lekka obniżka formy Kołodzieja to nie jest żadne zagrożenie. Ponownie pojechał cały zespół, ponownie każdy punktował i biorąc pod uwagę przekrój sezonu, to Fogo Unia będzie zdecydowanym faworytem finałowej potyczki.

Punktacja:

Fogo Unia Leszno - 48 pkt
9. Emil Sajfutdinow - 10 (1,1,3,3,2)
10. Brady Kurtz - 5 (3,0,1,1,0)
11. Jarosław Hampel - 8 (2,0,3,3)
12. Janusz Kołodziej - 4 (0,2,1,1,-)
13. Piotr Pawlicki - 10+1 (3,1*,3,3,0)
14. Bartosz Smektała - 8 (2,2,1,3)
15. Dominik Kubera - 3+2 (1*,2*,0)

Betard Sparta Wrocław - 42 pkt
1. Tai Woffinden - 8 (2,1,2,2,1)
2. Damian Dróżdż - 0 (-,-,-,-,-)
3. Maciej Janowski - 15 (3,3,2,2,2,3)
4. Vaclav Milik - 1 (1,0,0,-)
5. Max Fricke - 7+1 (1,3,2,0,1*)
6. Maksym Drabik - 7+1 (3,2*,0,2)
7. Przemysław Liszka - 0 (0,0,0)
8. Gleb Czugunow - 4+1 (0,3,1*,0)

Bieg po biegu:
1. (61,97) Kurtz, Woffinden, Sajfutdinow, Czugunow - 4:2 - (4:2)
2. (61,84) Drabik, Smektała, Kubera, Liszka - 3:3 - (7:5)
3. (62,00) Janowski, Hampel, Milik, Kołodziej - 2:4 - (9:9)
4. (62,65) Pawlicki, Kubera, Fricke, Liszka - 5:1 - (14:10)
5. (62,75) Czugunow, Kołodziej, Woffinden, Hampel - 2:4 - (16:14)
6. (62,94) Janowski, Smektała, Pawlicki, Milik - 3:3 - (19:17)
7. (62,75) Fricke, Drabik, Sajfutdinow, Kurtz - 1:5 - (20:22)
8. (63,03) Pawlicki, Woffinden, Czugunow, Kubera - 3:3 - (23:25)
9. (63,10) Sajfutdinow, Janowski, Kurtz, Milik - 4:2 - (27:27)
10. (63,41) Hampel, Fricke, Kołodziej, Liszka - 4:2 - (31:29)
11. (63,19) Pawlicki, Janowski, Kurtz, Czugunow - 4:2 - (35:31)
12. (63,25) Hampel, Woffinden, Smektała, Drabik - 4:2 - (39:33)
13. (62,44) Sajfutdinow, Janowski, Kołodziej, Fricke - 4:2 - (43:35)
14. (63,22) Smektała, Drabik, Fricke, Kurtz - 3:3 - (46:38)
15. (63,26) Janowski, Sajfutdinow, Woffinden, Pawlicki - 2:4 - (48:42)

Sędzia: Krzysztof Meyze
Komisarz toru: Maciej Głód
NCD: 61,84 w 2. biegu uzyskał Maksym Drabik
Frekwencja: 13 500 osób (w tym grupa fanów Betard Sparty)
Zestaw startowy: I
Wynik dwumeczu: 96:84 dla Fogo Unii

ZOBACZ WIDEO Start wyścigu żużlowego. Leszek Demski wyjaśnia, kiedy bieg powinien być przerwany

Źródło artykułu: