- Inaczej byśmy rozmawiali, gdyby nie kłopoty zdrowotne naszych zawodników - przekonuje nas Michał Świącik, prezes forBET Włókniarza Częstochowa. - Lingdren nie był jednak do końca sprawny, ten złamany kciuk mocno mu dokuczał. Do tego doszedł jeszcze dzwon Zagara. Nie wiem nawet, czy on pojedzie na rewanż do Gorzowa. To się dopiero okaże.
- W pierwszym meczu ze Stalą wyglądaliśmy źle także ze względu na maraton - komentuje działacz. - Pamiętajmy, że w ciągu tygodnia organizowaliśmy w Częstochowie cztery mecze. Niedziela, czwartek, piątek i znowu niedziela. W niedzielę i czwartek spotkania ostatecznie nie było, ale drużyna była cały czas w gotowości. To ciągłe przekładanie w pewnym sensie wpłynęło na zespół. Dla każdego było to pewne obciążenie w sferze psychicznej.
Prezes mówi o kontuzjach i maratonie, które zaszkodziły Włókniarzowi, ale są też i takie opinie, że z drużyny, po awansie do czwórki zeszło powietrze. Przed sezonem mówiono, że celem jest play-off, a to już udało się osiągnąć. Parcia na więcej nie ma. Zresztą częstochowianie nie mają za bardzo kim straszyć. Do kontuzji trzeba bowiem dołożyć, że Tobiasz Musielak już dawno się pogubił i jedzie bardzo słabo. Z kolei Adrian Miedziński w ostatnich meczach znowu nie radzi sobie z presją i meczami o dużym ciężarze gatunkowym. Jakby tego było mało, tylko jeden z juniorów (Michał Gruchalski) jedzie na ekstraligowym poziomie.
0 Nie zgadzam się ze stwierdzeniem, że zeszło z nas powietrze. Fakt, że nie mieliśmy takich aspiracji, jak Unia czy Sparta nie oznacza, że już nie mamy żadnych celów do zrealizowania - stwierdza prezes. - Braki? Nie jest to rozmowa na teraz, bo sezon trwa, a my wciąż jesteśmy w grze. Wiem, że nie będzie łatwo zdobyć 50 punktów w Gorzowie, ale jesteśmy prawdziwymi sportowcami i zamierzamy walczyć od końca.
Włókniarz przed rewanżem wydaje się jednak na straconej pozycji. W meczu rundy zasadniczej zdobył w Gorzowie 37 punktów, a teraz miałby uzbierać o 13 więcej. Przy problemach, jakie mają częstochowscy zawodnicy to zadanie z gatunku "mission impossible". Chyba że trener Marek Cieślak znowu rozpęta jakąś aferę wokół gorzowskiego toru (tak było w zasadniczej) i gospodarze stracą ten atut. - To nie ma sensu. Siedzieliśmy po pierwszym meczu ze sztabem szkoleniowym Stali. Ugościliśmy ich, było miło i niech tak zostanie - kończy Świącik.
Jakby nie spojrzeć Włókniarz może już zacząć myśleć o pozyskaniu jednego polskiego seniora. Z juniorem może być ciężej, zwłaszcza że numerem 1 na liście jest mający ważny kontrakt ze Betard Spartą Wrocław Maksym Drabik.
Awizowane składy:
forBET Włókniarz Częstochowa
1. Leon Madsen
2. Tobiasz Musielak
3. Adrian Miedziński
4. Matej Zagar
5. Fredrik Lindgren
6. Michał Gruchalski
7. Bartosz Świącik
Cash Broker Stal Gorzów
9. Krzysztof Kasprzak
10. Linus Sundstroem
11. Martin Vaculik
12. Szymon Woźniak
13. Bartosz Zmarzlik
14. Alan Szczotka
15. Rafał Karczmarz
Początek meczu: godz. 16:30
Sędzia: Remigiusz Substyk
Komisarz toru: Arkadiusz Kalwasiński
Wynik pierwszego meczu: 49:41 dla Cash Broker Stali Gorzów
Przewidywana prognoza pogody:
Temperatura: 24°C
Wiatr: 7 km/h
Deszcz: 0.0 mm
Ciśnienie: 1024 hPa
ZOBACZ WIDEO Marcin Majewski, nSport+: Jamróg największą niespodzianką sezonu. Powinien zostać w PGE Ekstralidze
oni sa tak slabi po prostu