Sparta może być największym rozczarowaniem play-off. Brak złota może oznaczać koniec trenera Dobruckiego

WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Trener Sparty Rafał Dobrucki (z lewej). Obok Paweł Zmarzlik.
WP SportoweFakty / Tomasz Jocz / Trener Sparty Rafał Dobrucki (z lewej). Obok Paweł Zmarzlik.

Po meczu z Włókniarzem, wygranym 48:42, ale bez bonusa, menedżer Sparty zapewniał klub, że teraz będzie lepiej. W trzech kolejnych spotkaniach wrocławianie zdobyli jednak tylko 1 punkt. W play-off Rafał Dobrucki walczy o utrzymanie posady.

Betard Sparta Wrocław, w porównaniu z poprzednim sezonem, zwiększyła budżet o 1,5 miliona złotych (z 7,5 na 9). Wszystko po to, by skutecznie powalczyć o złoty medal. Ostatnie tygodnie są jednak dla drużyny fatalne. Jeśli trener Rafał Dobrucki nie opanuje kryzysowej sytuacji, to wrocławianie mogą być największym rozczarowaniem sezonu 2018. A jeśli tak się stanie, to zmiany są nieuniknione. W końcu miało być złoto. Jego brak może oznaczać rozstanie z Dobruckim.

Największym problemem Sparty jest forma Vaclava Milika i Maxa Fricke. Czech przeplata dobre biegi słabymi, więc nie zapomniał, jak się jeździ. Ta sytuacja jest też dowodem na to, że przyczyna nie tkwi wyłącznie w sprzęcie. Milik potrzebuje konkretnej podpowiedzi, gdy idzie o dobór przełożeń (tak, by wyciągnąć z silnika, to co najlepsze). Pewnie też przydałyby się jakieś wskazówki, gdy idzie o ułożenie ciała na starcie. Tu jest potrzebna mocna i zdecydowana interwencja Dobruckiego, który jako były zawodnik powinien szybko wyciągnąć odpowiednie wnioski.

Szkoleniowiec musi wyciągnąć z dołka także Fricke. Rok temu był niesamowity, teraz jest kiepski. Co się w tym czasie zmieniło? Klub i główny mechanik. Nie ma już Marka Courtneya, co z pewnością jest stratą. Sztab szkoleniowy już dawno powinien jednak zrobić coś, by ten ubytek zrekompensować. Przecież już rok temu prezes ROW-u Rybnik Krzysztof Mrozek mówił, że jak Max straci Marka, to będzie z nim krucho. Sparta zatrudnia jednak sztab ludzi opiekujących się zespołem. Stawiając Fricke na nogi, mogą się wykazać. Jeśli się nie uda, to w świat pójdzie hasło, że przenosiny do Sparty zahamowały rozwój Australijczyka. Ktoś za to będzie odpowiedzialny.

Milik i Fricke to nie jedyne kłopoty Sparty. W klubie dużo mówi się o traumie niektórych zawodników związanych ze śmiercią Tomasza Jędrzejaka. Najmocniej miała ona zaboleć Macieja Janowskiego i Maksyma Drabika. Czas goi rany, choć i tu przydałaby się jakaś interwencja sztabu. Żużlowcom potrzebna jest rozmowa, która pozwoli im zrozumieć, dlaczego doszło do takiej tragedii.

Najbliższe dni będą czasem wielkiej próby dla trenera Dobruckiego. Jeśli Sparta nie awansuje do finału, to wszyscy zapomną, że rok temu zdobył z zespołem tytuł wicemistrza.

ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: Widziałem w piątce Sajfutdinowa, zamiast Woffindena

Komentarze (50)
avatar
Rylszczak
2.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Już jest po Nim 
avatar
hoc
2.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Zabespieczanie się przed porażką czyjąś śmiercią to już gruba przesada! 
avatar
eddy
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Sparta i zloto ? Kuuzwa w czym? W pingla kieszonkowego czy w cymbergaja ...moze ? Juz Leszno pokaze im miejsce w szeregu , a Czewa w meczach o braz doprawi ! Final : Leszno -Gorzow ! 
avatar
PabloFalubaz
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Za ta akcje z Kubera jutro trzymam kciuki za Leszno. Dawać byki! 
avatar
yes
1.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Myślę, że złoto chcą mieć wszyscy uczestnicy play offów.
wszystko na torach okaże się...