- Nie wykluczamy złożenia odwołania od decyzji GKSŻ, chociaż nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji. Uważam jednak, że wszystkie kluby obowiązują jednakowe zasady określone przez regulamin - mówi nam Rafael Wojciechowski, menedżer Car Gwarant Startu Gniezno.
Przypomnijmy, że mecz pomiędzy Car Gwarant Startem Gniezno i Speed Car Motorem Lublin zakończył się zwycięstwem gospodarzy 47:43. Nie wziął w nim udziału - choć był obecny w parku maszyn - junior drużyny z Lublina, Oskar Bober. Przed spotkaniem zawodnik gości został podany badaniu alkomatem. W związku z tym, że wynik był pozytywny, sędzia podjął decyzję o wykluczeniu Bobera do końca zawodów.
Kierownictwo gnieźnian już po zawodach zwróciło się do GKSŻ z wnioskiem o zmianę wyniku, gdyż ich zdaniem wskutek wykluczenia Bobera drużyna z Lublina przystąpiła do meczu w nieregulaminowym składzie. Regulamin wymaga bowiem, aby w składzie drużyny było co najmniej czterech zawodników krajowych, w tym dwóch zawodników młodzieżowych. Przypomnijmy, że oprócz Bobera, w meczu wzięło udział trzech krajowych zawodników: Dawid Lampart, Paweł Miesiąc i Wiktor Lampart. Gnieźnianie mają wątpliwości, czy junior Speed Car Motoru słusznie został uwzględniony w składzie, skoro nie miał prawa wziąć udziału w ani jednym biegu.
ZOBACZ WIDEO Tomasz Dryła, nSport+: W piątce najlepszych trenerów widziałbym Adama Skórnickiego
Przypomnijmy, że Bober został wykluczony z meczu na podstawie art. 53 ust. 4 pkt. 1 RSŻ:
Art. 53 ust. 4 pkt. 1:
4. W przypadku, gdy u zawodnika stwierdzono pozytywny wynik badania na obecność w organizmie alkoholu lub środków odurzających, jest on wykluczony do końca zawodów, przy czym:
1) jeżeli badanie wykonane było przed rozpoczęciem pierwszego biegu zawodów drużynowych, nie dopuszcza się dokonania zmiany w zgłoszeniu do zawodów, co dla zawodów o mistrzostwo Polski i nagrody PZM / SE oznacza, że o godzinie rozpoczęcia zawodów, podanej w zawiadomieniu o zawodach, w parku maszyn musi być regulaminowa liczba zawodników, nie licząc tego zawodnika, ze wszystkimi konsekwencjami wynikającymi z przepisów o KSM, o ile takie przepisy obowiązują w danych zawodach,
- Skoro regulamin przewiduje konsekwencje dla drużyny za taką sytuację, z jaką mieliśmy do czynienia w Gnieźnie, to skłaniam się ku decyzji, aby takie odwołanie złożyć. W ten sposób będziemy mieć pewność jak należy interpretować przepis będący podstawą wykluczenia Oskara Bobera z zawodów - wyjaśnia Wojciechowski.
Jeśli Trybunał PZM przyznałby rację gnieźnianom, to w spotkanie ze Speed Car Motorem powinnno zostać zakończone walkowerem. Już wcześniej mówił o tym nasz ekspert Jacek Gajewski. Jego zdaniem takie rozwiązanie było jedynym słusznym krokiem w tej sprawie. Były menedżer Get Well Toruń w swojej opinii nie jest zresztą osamotniony.
- W wywiadach prasowych przywoływany jest pogląd, że kluczowy jest moment zgłoszenia, a wtedy drużyna gości spełniała obowiązek dotyczący posiadania w składzie minimum czterech zawodników krajowych. Chcę zauważyć, że przepis będący podstawą wykluczenia Bobera z meczu odnosi się jednak do tej sytuacji, gdyż w swojej treści stanowi, że po przeprowadzonym badaniu, które dało wynik pozytywny nie ma już możliwości dokonywania zmian w tym zgłoszeniu. Skład drużyny ustala się więc na podstawie zgłoszenia, przy czym w składzie nie uwzględnia się zawodnika, który został z meczu wykluczony - uważa Mateusz Klejborowski, radca prawny z z Kancelarii Radców Prawnych Klejborowski/Bernaciak s.c., specjalizującej się w prawie sportowym.
Wszystko wskazuje zatem na to, że sprawa Oskara Bobera będzie mieć ciąg dalszy w Trybunale PZM.