- Trzeba ochłonąć, odpocząć. W moim przypadku praca z Unią to nie była tylko pierwsza drużyna, ale i zawody młodzieżowe. Tych wyjazdów było sporo. Myślę, że za jakiś czas podejmę racjonalną decyzję. Na razie jestem zły i smutny. Człowiek jednak uczy się całe życie i z każdej sytuacji wyciąga wnioski. Liczę na to, że ten sezon wiele mi da - mówił nam w poniedziałek Paweł Baran, zapytany o jego przyszłość w Grupie Azoty Unii Tarnów.
Teraz wiemy już, że Baran w przyszłym sezonie nie poprowadzi Jaskółek. W sztabie nie będzie też Mirosława Cierniaka. Obaj zostali zwolnieni ze swoich funkcji po spadku drużyny z PGE Ekstraligi. Do końca tego sezonu będą pracowali jedynie przy zespole młodzieżowym.
- W związku z niezrealizowanym celem sportowym, który był postawiony przed zespołem, podjęto decyzję o zakończeniu współpracy. Jednocześnie chciałbym podziękować szkoleniowcom za czteroletnią pracę w klubie. Nazwisko nowego trenera zespołu na sezon 2019 poznamy w niedalekiej przyszłości - komentuje Łukasz Sady, prezes Grupy Azoty Unii Tarnów.
Baran i Cierniak prowadzili Jaskółki od grudnia 2014 roku. Ten drugi w sezonie 2016 miał rok przerwy od pracy w roli menedżera tarnowskiego zespołu.
ZOBACZ WIDEO Tak wygląda nowy stadion w Łodzi