Noty dla zawodników Grupy Azoty Unii Tarnów:
Nicki Pedersen 5. Wrócił Nicki z początku sezonu i wróciły wygrane Jaskółek. To tylko pokazuje jak wiele znaczy Duńczyk dla Grupy Azoty Unii Tarnów. Świetnie odnajdywał się w roli zabezpieczającego tyły. Niemal w każdym biegu starał się prowadzić za rączkę Artura Mroczkę. Przegrał tylko raz z nieuchwytnym od drugiej serii rodakiem - Leonem Madsenem. W inauguracyjnym biegu rozprawił się z nim jednak, więc bilans wyszedł na remis.
Artur Mroczka -5. Na takiego Artura kibice w Tarnowie czekali cały sezon. Wreszcie nie świrował, nie krążył po parku maszyn jak opętany tylko zajął się robotą. Efekty widoczne jak na dłoni. Pierwszy w tym sezonie wynik dwucyfrowy przy jego nazwisku. Lekki minusik za błąd w jedenastym biegu, kiedy tylko przez nieuwagę postawiło go na wyjściu z drugiego łuku i ratując się przed upadkiem stracił pozycję na rzecz Miedzińskiego.
Jakub Jamróg +4. Brakło tej wisienki na torcie, czyli wygrania przynajmniej jednego wyścigu. Znów sporo musiał nadrabiać walecznością. Uwikłany w dwa najważniejsze zdarzenia wieczoru. Najpierw stoczył bezpardonowy pojedynek z Miedzińskim, a później uczestniczył w karambolu z Lindgrenem i Madsenem. Długo leżał na torze. To pokłosie jego dolegliwości z poprzednich lat gdy przechodził groźną kontuzję kręgosłupa. Dłużej poleżał, bo nagłe zrywanie się z toru nie jest wskazane. Profilaktyka przede wszystkim.
Peter Kildemand +3. Po pierwszym, zwycięskim starcie zeszło z niego powietrze. Następnie przywoził po punkcie, bo skorzystał na niepełnej obsadzie w swoich wyścigach, czyli absencji Lindgrena i taśmie Świącika. Na koniec objechał bezbarwnego Zagara. Męczy się i to widać. Wygląda trochę jakby każde złożenie się w łuk tarnowskiego obiektu strasznie go bolało.
Kenneth Bjerre 4. Solidnie, ale bez jakiegoś błysku. Nie ma meczu w Jaskółczym Gnieździe, w którym kapitan nie zostałby przywieziony na 5-1 przez przeciwników. Duże słowa uznania za podjęcie rękawicy i pojedynek z Lindgrenem. Zadał w ten sposób trochę kłam o tym, że jest "bez jajecznym" żużlowcem, który "klapuje" gaz przy każdej nadarzającej się okazji.
Patryk Rolnicki 4. Typowy "Rolnik". Na swoim torze ogra juniorów przeciwnej drużyny, ale nic poza tym. Później odstaje półprostej za seniorami. Poza planem minimum nie potrafi więcej dać drużynie. Ale jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Kacper Konieczny 1. Obraz nędzy i rozpaczy. Ciekawie wyglądała zwłaszcza noga ściągnięta z haka w stylu Bartosza Zmarzlika, kiedy podążał całą prostą za rywalami. Pięknie to wyglądało, ale jeśli liczył na wrażenia artystyczne to powinien zmienić dyscyplinę na łyżwiarstwo figurowe.
Wiktor Kułakow. Bez oceny. Najlepszy na treningach, w meczu szansy już nie otrzymał. Na jego nieszczęście, a szczęście zespołu wreszcie Jaskółki stworzyły monolit bez słabych ogniw więc trudno mieć pretensje do sztabu szkoleniowego, że nie został puszczony w bój. Może gdyby wynik był już rozstrzygnięty...
Noty dla zawodników forBET Włókniarza Częstochowa:
Leon Madsen +5. Sentymentalny powrót do Tarnowa okraszony mianem zawodnika meczu. Na otwarcie wpadka i porażka z parą Pedersen-Mroczka, ale później już nieuchwytny. Wygrywał z przewagą pół prostej. Błyskawiczny nie tylko na trasie, ale i ze startu. Życiowa forma Duńczyka. Mimo że mocno poturbował się w karambolu, w którym najbardziej ucierpiał Fredrik Lindgren, kompletnie tego nie było widać.
Tobiasz Musielak 1. Nie można powiedzieć nic pozytywnego. Najpierw pojechał w pierwszym, a potem dostał szansę w przedostatnim biegu, ale tylko dlatego, że Markowi Cieślakowi przed wyścigami nominowanymi skończyły się wartościowe rezerwy taktyczne i nie miał już kto za niego pojechać. Wydaje się jednak, że nie radzi sobie z presją i obciążeniem psychicznym. Ma najtrudniejszy numer i zdaje sobie sprawę, że jak na wyjeździe raz zawali, to potem szansy może już nie dostać.
Adrian Miedziński 4. - Z reguły w Tarnowie ostatnio nie zawodził. W niedzielę też nie było się do czego przyczepić. Kuba Jamróg zarzucił mu, że w trzecim biegu uprzykrzał mu życie i nie fair blokował jego zapędy raz pod płotem, raz przy krawężniku. Dla nas sytuacja nie jest zero-jedynkowa. Tyle opinii, ile ludzi. Za "Miedziakiem" opowie się strona częstochowska, stronę Kuby przytrzyma opcja tarnowska.
Matej Zagar 2. Wydawało się, że jest na fali wznoszącej i miejsce na podium w ostatniej Grand Prix będzie dla niego kopniakiem na końcówkę sezonu. W Tarnowie jeździł jak na hamulcu ręcznym.
Fredrik Lindgren. Bez oceny. Jego kontuzja już w drugiej serii startów mocno pokrzyżowała plany Markowi Cieślakowi. Brakło czwartego do brydża, by myśleć o czymś więcej niż tylko "oczko" bonusowe. W jedynym swoim biegu stworzył kapitalny pojedynek z Kennethem Bjerre, który mógłby być ozdobą czołówek promujących PGE Ekstraligę w minutowym skrócie.
Michał Gruchalski 3. Plan zakładał pokonanie w biegu młodzieżowym Patryka Rolnickiego. To się nie udało. Potem zniknął z radarów.
Bartosz Świącik 3. Plusik za pokonanie w wyścigu młodzieżowym Kacpra Koniecznego. Każdy punkt w spotkaniu wyjazdowym dla tego zawodnika to olbrzymi sukces. Prezes "Lwów", a zarazem ojciec Bartka zdradził, że w dziesiątej odsłonie jego syn miał za zadanie uprzykrzyć życie zaraz po starcie Kubie Jamrogowi. Junior tak się wczuł w swoją rolę, że z całym impetem wjechał w taśmę. W parku maszyn dostał za to burę od sprawującego nad nim pieczę Sławomira Drabika.
Andreas Lyager 2. Młodzieżowiec z Danii skorzystał na kontuzji Lindgrena i wziął udział w dwóch biegach, lecz poza tym, że wyjechał przed meczem na próbę toru niczym szczególnym się jednak nie wyróżnił.
SKALA OCEN
6 - fenomenalnie
5 - bardzo dobrze
4 - dobrze
3 - przeciętnie
2 - słabo
1 – kompromitacja
ZOBACZ WIDEO Do czego służy zawodnikom lewa i prawa noga?