Jurica Pavlic został ekspertem. Wziął pod lupę silniki kolegów z drużyny

WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Jurica Pavlic
WP SportoweFakty / Tomasz Kordys / Na zdjęciu: Jurica Pavlic

Trudno oprzeć się wrażeniu, że Jurica Pavlic doskonale wkomponował się w gnieźnieńskie środowisko. Ostatnio przechwycił opaskę kapitańską, a teraz przyjechał na trening i wcielił się w rolę eksperta.

Chorwat coraz lepiej sprawuje się w rozgrywkach ligowych i wyrasta na lidera Car Gwarant Startu Gniezno. Dobre wyniki to jednak nie wszystko, co Jurica Pavlic daje gnieźnieńskiej drużynie. Potrafi podtrzymywać dobrą atmosferę, co poskutkowało tym, że na jeden mecz dostał opaskę kapitańską, a także służy dobrą radą kolegom z zespołu. Szczególnie wtedy, kiedy wyglądają na nieco zagubionych.

Tak też było w przypadku Marcina Nowaka i Damiana Stalkowskiego. Podczas jednego z ostatnich treningów chorwacki żużlowiec przetestował ich jednostki, wystawiając pozytywną opinię. Można zatem stwierdzić, że wcielił się w rolę eksperta.

- Mój silnik przyszedł z serwisu. Dziękuję panu Wiciowi z Bydgoszczy. Zawsze robi mi taki sam silnik. Zrobiłem jeden próbny start i już wiedziałem, że jest bardzo dobry. Miałem czas i chęci, by przejechać się na innych motocyklach. Chłopacy mają je na pewno dobre. Po prostu złapali jakiś dołek. Da się coś podkręcić. Co umiałem, to im pomogłem. Mam nadzieję, że to zaowocuje - przyznał Jurica Pavlic.

Chorwat często powtarza, że Start jedzie teraz już bez żadnej presji i zawodnicy chcą przede wszystkim dobrze się bawić na torze. To jednak nie oznacza, że nie zależy im na zwycięstwach, co udowodnili w starciu ze Speed Car Motorem Lublin (47:43). - Pokazaliśmy hart ducha i że mamy motywację. Bez względu na to, co się o nas pisze. Widać determinację na torze. Maks Bogdanowicz był nawet za bardzo zdeterminowany. Walczył jak lew - podsumował Pavlic.

ZOBACZ WIDEO #SmakŻużla po toruńsku

Źródło artykułu: