Wiele wskazuje na to, że nic się nie zmieni i wynik 47:43 dla gospodarzy zostanie podtrzymany. Speed Car Motor Lublin zgłosił do meczu czterech krajowych zawodników. Badanie alkomatem, podczas którego wpadł Oskar Bober, przeprowadzono później. Junior nie mógł jechać w spotkaniu ze względu na obecność alkoholu we krwi, jednak w parku maszyn był obecny.
W Gnieźnie będą teraz czekać na wyjaśnienia GKSŻ. - Nie komentuję tej sytuacji. Wiem, że był niedysponowany. To wszystko, co na tę chwilę mogę powiedzieć. Będziemy czekać na wyjaśnienia ze strony Głównej Komisji Sportu Żużlowego - powiedział nam Rafael Wojciechowski, menadżer Car Gwarant Startu Gniezno, zapytany o możliwość walkowera.
Jeszcze mniej do powiedzenia po meczu w sprawie Oskara Bobera mieli przedstawiciele Motoru Lublin. Niechętny do rozmów był trener Dariusz Śledź, wody w usta nabrał też Jakub Kępa, dyrektor sportowy klubu. - Nie będę tego komentował. Klub wyda oświadczenie i tyle w temacie. Zostanie ono opublikowane na dniach - przekazał.
Póki co nie wiadomo dokładnie, jakie konsekwencje spotkają młodzieżowca drużyny z Lublina. Na pewno dostanie po portfelu. W grę wchodzi również zawieszenie, co byłoby sporym problemem dla Motoru. Na ten moment Wiktor Lampart i Oskar Bober to jedyni lubelscy juniorzy uprawnieni do jazdy w rozgrywkach ligowych. Emil Peroń jest kontuzjowany, a Kacper Gosik 16 lat (wiek wymagany do jazdy w lidze) skończy dopiero w przyszłym roku.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodnicy Fogo Unii Leszno
sparingu nie było