GKM się spóźni, ale raczej nie zapłaci kary. W klubie śpią spokojnie

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Damian Lotarski z GKM Grudziądz.
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Damian Lotarski z GKM Grudziądz.

W PGE Ekstralidze tylko Fogo Unia Leszno i Grupa Azoty Unia Tarnów spełniają wymogi licencyjne dotyczące szkolenia. Wiele wskazuje jednak na to, że niebawem do tego grona dołączy MRGARDEN GKM Grudziądz.

Zgodnie z regulaminem, każdy klub startujący w PGE Ekstralidze musiał wyszkolić przez ostatni rok trzech juniorów w klasie 500 cc oraz dwóch w klasie 250 cc. MRGARDEN GKM Grudziądz na ten moment jest pod kreską. - Pierwszy z wymogów dotyczący 500 cc spełniamy - mówi nam Zdzisław Cichoracki. - Licencje przez ostatni rok uzyskali Damian Lotarski, Filip Nizgorski i Denis Zieliński - wylicza członek rady nadzorczej grudziądzkiego klubu.

Przypomnijmy, że ostatni z wymienionych zawodników trafił do Grudziądza z Torunia. Z GKM-em trenował krótko i podszedł do egzaminu na licencję. W tym przypadku grudziądzanie nie musieli włożyć zbyt wiele wysiłku w jego wyszkolenie.

Na ten moment jedynym problemem dla grudziądzan jest klasa 250 cc. - Brakuje nam jednej licencji. Na ten moment jedyną zdobył Kacper Łobodziński - wyjaśnia Cichoracki i dodaje, że GKM wcale nie musi zapłacić kary. - Nie będziemy robić nic na siłę, bo nie traktujemy szkolenia jako sztuki dla sztuki. Jest jednak duża szansa, że któryś z naszych chłopaków wyrobi się do sierpnia lub września - dodaje.

GKM zatem w terminie się nie wyrobi (teoretycznie czas klub miał do 1 lipca), ale to nie powinno mieć znaczenia. Prezes PGE Ekstraligi Wojciech Stępniewski w rozmowie z naszym portalem informował, że drobne opóźnienia nie powinny mieć znaczenia. W tej sytuacji grudziądzanie mogą spać spokojnie. Kary raczej nie zapłacą.

ZOBACZ WIDEO Ryszard Kowalski: Zwycięzca PGE IMME otrzyma 25 tys. zł

Źródło artykułu: