Grupa Azoty Unia Tarnów bliska utrzymania. Potrzebna tylko kropka nad "i"

WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Od lewej: Jakub Jamróg i Peter Kildemand
WP SportoweFakty / Tomasz Madejski / Od lewej: Jakub Jamróg i Peter Kildemand

Unia Tarnów jeszcze nie może być pewna utrzymania, ale przedsezonowy cel jest już bliki realizacji. Beniaminek musi wygrać dwa ostatnie mecze na własnym torze. Wtedy w klubie wystrzelą szampany.

Skazywana na pożarcie Grupa Azoty Unia Tarnów wcale nie radzi sobie w tym sezonie źle. Czarną latarnią PGE Ekstraligi na pewno nie jest. Najlepszym odzwierciedleniem pozycji beniaminka jest tabela. Szóste miejsce i osiem punktów na koncie, to solidne fundamenty, aby spokojnie zapewnić sobie utrzymanie w lidze. Potrzebują do tego tylko (a może i aż) dwóch zwycięstw na własnym torze.

Unia u siebie jest w stanie pokonać każdego. Jeśli ta drużyna rzeczywiście się utrzyma, będzie można stwierdzić, że wyciągnęła ze swojego potencjału maksimum możliwości. Na wyjazdach wygląda to już dużo gorzej, ale za parę miesięcy nikt na to przecież nie będzie zwracał uwagi. Fakty są takie, że beniaminek ma teraz całkiem korzystny kalendarz. Dwa mecze na własnym torze z Cash Broker Stalą Gorzów i forBET Włókniarzem Częstochowa oraz wyjazdy do Zielonej Góry i Torunia. Teoretycznie tarnowianie mogą powalczyć też o bonus z zespołem Get Well. Gdyby urwali na Moto Arenie jeden punkt, mielibyśmy małą sensację. Tak czy siak, nie jest to niemożliwe. A w grze o utrzymanie może decydować każda zdobycz.

Może się okazać też tak, że Unii do utrzymania wystarczy tylko jedno zwycięstwo. Wtedy beniaminek zająłby najpewniej miejsce siódme i musiałby jechać w barażach. Dużo jednak zależy od dwóch pozostałych drużyn, które też walczą o ligowy byt - Falubaz Zielona Góra i MRGARDEN GKM Grudziądz. Jeśli rywale będą się potykać, to i tarnowianom zwiększy się margines błędu. Oczywiście w klubie liczą, że dwa zwycięstwa u siebie załatwią sprawę. Nikt na razie nie kalkuluje, bo to mogłoby się źle skończyć. Tym bardziej, że celem jest miejsce szóste i uniknięcie baraży.

KLUCZOWY ZAWODNIK: Peter Kildemand

Wszyscy w Tarnowie wypatrują przebudzenia Duńczyka. Ten z kolei podczas ostatniego meczu ligowego we Wrocławiu wreszcie pojechał na miarę swoich możliwości. W innych zawodach też idzie mu znacznie lepiej. Prezes Łukasz Sady odstąpił nawet od chęci renegocjacji kontraktu, bo wierzy, że Kildemand w decydujących meczach będzie ważną postacią drużyny. Jeśli Peter rzeczywiście odbudował swoją formę, to stanie się olbrzymim handicapem Unii. Tarnowianie potrafili już wygrać bez niego, ale w walce o utrzymanie obowiązuje zasada "wszystkie ręce na pokład".

NAJWAŻNIEJSZY MECZ: Grupa Azoty Unia Tarnów vs. Cash Broker Stal Gorzów

Na tym etapie nie ma mniej ważnych meczów. Jednak Unia podejmie u siebie Stal zaraz po wakacyjnej przerwie, a to spotkanie może ułożyć dalszą rywalizację o utrzymanie. Jeśli przegra, to swoich szans nie pogrzebie, ale na pewno mocno je obniży. Ewentualna wygrana sprawi natomiast, że tylko kataklizm mógłby pozbawić ich bytu w PGE Ekstralidze. Dla zawodników byłby to też pozytywne bodziec do walki w kolejnych spotkaniach.
PROGNOZA PUNKTOWA


Plan optymistyczny:

(d) Cash Broker Stal Gorzów (53:37) - 2+0
(w) Get Well Toruń (51:39) - 0+1
(d) forBET Włókniarz Częstochowa (54:36) - 2+0
(w) Falubaz Zielona Góra (47:43) - 0+0
Punkty na koniec sezonu: 13

Plan realny:
(d) Cash Broker Stal Gorzów (53:37) - 0+0
(w) Get Well Toruń (51:39) - 0+0
(d) forBET Włókniarz Częstochowa (54:36) - 2+0
(w) Falubaz Zielona Góra (47:43) - 0+0
Punkty na koniec sezonu: 10

ZOBACZ WIDEO Leszek Blanik: Jak ktoś jest najlepszy, to wygrywa z każdego pola

Źródło artykułu: