Jak informowaliśmy w środę, wspólnicy Ekstraligi Żużlowej podjęli decyzję, że kluby pozostające w sporze ze spółką zarządzającą rozgrywkami najlepszej ligi świata nie będą miały prawa awansu i uczestniczenia w jej rozgrywkach. Uderza to bezpośrednio w ROW Rybnik. W Sądzie Najwyższym jest skarga śląskiego klubu dotycząca sporu z PGE Ekstraligą. Chodzi o komunikat z sezonu 2017, zgodnie z którym anulowano 3 punkty zdobyte w meczu z forBET Włókniarzem Częstochowa.
Zbulwersowany działaniami wspólników Ekstraligi jest prawnik i były prezes gorzowskiej Stali, Jerzy Synowiec. - Zapewniam, że nie ma sądu w Polsce, który zaakceptowałby takie rozumowanie. Skoro przepisy przewidują możliwość odwoływania się na drodze sądowej, to wyciąganie z tytułu, że ktoś dochodzi swoich praw konsekwencji jest nieuprawnione. To, co próbuje wymusić teraz Ekstraliga, jest jasnym przejawem arogancji. Jest to nie do przyjęcia w cywilizowanym świecie i aż trudno uwierzyć, że mówimy o lidze, która chce uchodzić za najlepszą na świecie. Przecież to uderza w jej wizerunek - mówi Synowiec.
Speedway Ekstralidze zależy najwyraźniej na tym, by ROW, w przypadku wywalczenia awansu, wycofał sprawę z sądu. Jerzy Synowiec uważa, że prezes Krzysztof Mrozek nie powinien się w uginać, bo prawo jest po jego stronie.
ZOBACZ WIDEO Stadion Orła Łódź robi wrażenie! Zobacz na jakim etapie jest budowa
- Ekstraliga chce powiedzieć: nie podskakuj nam, nawet jak masz rację, bo spowodujemy, że utkniesz w niższej klasie rozgrywek. Podkreślę raz jeszcze: nie można w ten sposób zmuszać ludzi do tego, by nie dochodzili swoich praw. To tak, jakby człowiek, który się odwołuje od niesłusznego jego zdaniem wyroku, usłyszał od sądu, że zostanie za karę, że walczy, dodatkowo ukarany. Już samo stwierdzenie, że ROW jest w sporze z Ekstraligą jest dosyć kuriozalne. Tu nie chodzi o spór, tylko o dochodzenie swoich praw. Klub z Rybnika, składając apelację, postąpił w sposób w pełni zgodny z prawem - kwituje Synowiec.