Z drugiej strony ekranu to felieton Gabriela Waliszki, dziennikarza nc+.
***
- Tata, znowu ten Lewandowski - pokazała palcem na telewizor 4-letnia córa. Fakt, w ostatnich dniach zdjęcia pana Roberta i jego nazwisko pojawiają się wszędzie. No ale taki mamy mundial. O Polakach mówi się dużo i niestety zazwyczaj bez pochwał. Dlatego czasem wzorem stają się żużlowcy.
- Wolisz oglądać piłkę nożną czy żużel - zapytałem Młodą, licząc na kontynuację fachowej rozmowy. - Piłkę, bo tu są takie dwie grupy - odpowiedziała młoda fanka. Celnie, bo przecież po boisku biega 22 panów podzielonych na pół, a na torze ściga się po czterech zawodników. Więcej zamieszania, zamętu, akcji, ale niekoniecznie emocji. Na żużlu przecież częściej coś się dzieje nieobliczalnego i nieszablonowego. Częściej włosy stają dęba, jest głośniej i jakoś bardziej męsko. Ale dobra, bez złośliwości.
Żużel z piłką miesza się wszędzie. Niedługo po meczu z Senegalem wymieniłem telefonicznie kilka zdań z Tomkiem Gollobem. Słuchałem go bardzo uważnie, bo mówił arcyciekawe rzeczy. O sile piłkarzy, podejściu do meczów czy o wierze w siebie. Jego przewidywania sprawdziły się w dużym stopniu już w niedzielę przeciwko Kolumbii. Jednak zanim zaczęło się spotkanie o wszystko w stolicy Tatarstanu, nastroiliśmy się małżeńsko, czyli bardzo pozytywnie podczas powitania lata. Dżem i Bajm zagrały na stołecznej scenie w wielkim stylu, a akcentów żużlowo-piłkarskich nie brakowało.
Najpierw Krzysztof Jankes Jankowski pozdrowił ze sceny fanów czarnego sportu, a za chwilę za kulisami zdębiał gdy powitałem go jako wielkiego fana Stali Gorzów. Działo się to wszystko gdy o speedwayu dyskutowaliśmy z Arturem Daniewskim czyli gitarzystą Bajmu, wielkim fanem lubelskiego speedwaya. Swoje motocyklowe pasje przekazywał też wokalista Dżemu Maciej Balcar, co fani muzyki i sportu przyjęli głośnym aplauzem. A tuż przed meczem z Kolumbią, natknąłem się u szwagra na grupkę sympatycznych panów po 60-tce, którzy w trakcie oglądania biało-czerwonych popisów niespodziewanie często zagadywali o jazdę bez hamulców. Pytali o Golloba, Zmarzlika i Hancocka. Szybko okazało się, że oglądają nie tylko piłeczkę. Speedway czasem też.
W poniedziałek żużlowo-piłkarskie wątki kontynuował w telewizji publicznej Jan Tomaszewski. Porównując kierunki rozwoju obu dyscyplin zrobił wielu sympatykom speedwaya dużą niespodziankę. I radość połączoną z satysfakcją też. Bo nagle okazało się, że żużel można stawiać za przykład, a nie tylko wytykać błędy, narzekać, krytykować i jednostronnie osądzać. Kolejny raz w ciągu kilku dni okazało się, że piłka z żużlem ma trochę wspólnego. Emocje, nieprzewidywalność, kibiców, pasje, tych samych wyznawców obu sportów. Jedynie polskie wyniki mają te dyscypliny lekko inne. Tylko albo aż. Najważniejsze, że łączy nas pasja.
Gabriel Waliszko, dziennikarz nc+
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników MRGARDEN GKM Grudziądz