Kilka dni temu pisaliśmy, że Maksim Bogdanow dzwonił do Andrzeja Lebiediewa z pytaniem, czy ten chciałby zmienić klubowe barwy. Lebiediew odpowiedział zawodnikowi Orła Łódź, że walczy o powrót do składu Betardu Sparty i wierzy w to, że zła karta w końcu się odwróci. Zresztą wrocławski klub do niedawna nie był skłonny do rezygnacji z usług Andrzeja. Dopiero niezły występ Gleba Czugunowa w meczu z MRGARDEN GKM-em Grudziądz (61:29) nieco zmienił optykę.
Inna sprawa, że we Wrocławiu czekano jeszcze na to, co Lebiediew pokaże w półfinale Speedway of Nations. Szału jednak nie było (8 punktów w 6 biegach), więc Sparta zapaliła zielone światło i Łotysz może iść na wypożyczenie. Teraz wszystko zależy tak naprawdę od niego. W ekipie wicemistrza mówią, że dobrze byłoby mieć długą ławkę, ale trzeba też mieć na względzie dobro zawodnika. Skoro nie potrafi się przełamać, to może powinien zmienić klimat. Zrobić krok do tyłu, żeby znowu się rozpędzić.
Sparta, tak przynajmniej nam powiedziano, jeszcze nie podpisała z ROW-em Rybnik żadnych papierów dotyczących wypożyczenia Lebiediewa. Prezes śląskiego klubu Krzysztof Mrozek w sprawie tego zawodnika w ogóle nie zabiera głosu. Jednak temat jest naprawdę gorący. Swoją drogą ROW mógłby na tym zakupie wiele zyskać. Żużlowiec również. W klubie z ambicjami i dobrą atmosferą łatwiej byłoby mu się odbić.
ZOBACZ WIDEO #EkspertPGEE zawodników, czyli sprawdzian wiedzy żużlowców, odc. 2