Noty dla zawodników Get Well Toruń:
Jason Doyle 2+. Szefostwo Falubazu, patrząc na męczarnie mistrza świata na zielonogórskim torze, mogli się po cichu uśmiechnąć. Australijczyk w Zielonej Górze zawiódł swój zespół. Popełniał proste błędy, dwa razy zapoznawał się z torem. Jego punktów bardzo zabrakło torunianom, by pokusić się o triumf w Winnym Grodzie. Dajemy mu plusa, bo jednak w pierwszym biegu pechowo zanotował defekt na drugiej pozycji.
Niels Kristian Iversen 3+. Nie takiego Iversena chcą oglądać toruńscy kibice. Duńczyk nie może odnaleźć optymalnej formy. W Zielonej Górze raz pojechał za niego Jack Holder. Następnie Iversen przebudził się w drugiej fazie zawodów, pokonał nawet Patryka Dudka, jednak podobnie jak we wcześniejszym przypadku - od zawodnika tego formatu wymaga się po prostu więcej.
Chris Holder 2. Klapa. Co z tego, że wygrał jeden bieg, skoro w pozostałych jechał bardzo słabo. W szóstej gonitwie pokonał tylko juniora Falubazu. Na domiar złego zamiast spokojnie jechać na trzeciej pozycji, walczył o lepszą lokatę... z kolegą z drużyny.
Paweł Przedpełski 4+. Jedyny jasny punkt Get Well w Zielonej Górze. Kapitan toruńskiego zespołu uratował Anioły przed kompromitacją, choć w ostatnim meczu ligowym na dobrą sprawę pojechał tylko w jednym biegu, a potem był zmieniany przez Jacka Holdera. Jego postawa przy Wrocławskiej 69 może dać Frątczakowi sporo do myślenia. Aż dziwne, że Przedpełski nie pojechał jako rezerwa taktyczna w 14. wyścigu.
ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę
Rune Holta 3. Gdyby zrobił siedem punktów jako zawodnik drugiej linii, nikt nie miałby do niego pretensji. Ale podobnie jak Doyle i Iversen, Norweg z polskim paszportem w Zielonej Górze pojechał poniżej oczekiwań, choć pierwsza faza zawodów była w jego wykonaniu bardzo udana. Nie utrzymał jednak takiej dyspozycji do końca meczu, wobec czego nie zasłużył na wyższą ocenę.
Daniel Kaczmarek 4-. Można powiedzieć, że wykonał plan minimum. Pewnie wygrał wyścig młodzieżowy, a następnie dowiózł do mety kolejne dwa oczka. Występ poprawny, ale bez fajerwerków.
Igor Kopeć-Sobczyński 2. Kompletnie niewidoczny. Jedyny punkt zdobył na Sebastianie Niedźwiedziu, który wcześniej wylądował na torze. W kolejnych startach nie nawiązał walki.
Jack Holder 3. Pojechał na próbie toru, a następnie otrzymał od menedżera Get Well szansę na występ w jednym biegu. Trudno powiedzieć, że ją wykorzystał. Dowiózł do mety jedno oczko, objeżdżając Aleksa Zgardzińskiego. Tym razem młodszy z braci Holderów nie był jokerem w talii Jacka Frątczaka.
Noty dla zawodników Falubazu Zielona Góra:
Grzegorz Zengota 4+. Przydarzyła mu się jedna "śliwka", jednak w starciu z Get Well pojechał tak, jak na jednego z liderów przystało. Wychowanek zielonogórskiego klubu imponował atomowymi startami, a na trasie utrzymywał dobrze punktowane pozycje. Występ jak najbardziej na plus.
Jacob Thorssell 4. Doliczając bonusy, pojechał lepiej, każda z gwiazd Get Well. A trzeba zaznaczyć, że o punkty musiał walczyć na dystansie. Szwed z każdym meczem udowadnia Adamowi Skórnickiemu, że warto na niego stawiać. Jak na zawodnika drugiej linii wykonał bardzo solidną robotę.
Michael Jepsen Jensen 5-. Duńczyk odegrał się na byłym pracodawcy. Oglądając jego poczynania szefostwo toruńskiego klubu mogło żałować, że nie przedłużyło z nim umowy. A jego manewr z 12. gonitwy... Szaleństwo. Gdy za jednym zamachem minął obu zawodników Get Well, trybuny oszalały. Jepsen Jensen zrehabilitował się po nieudanym meczu w Lesznie.
Piotr Protasiewicz 3+. Nie da się ukryć, że nie był to idealny występ. Ale szacunek za to, że 43-latek daje z siebie wszystko, by zażegnać kryzys. W niedzielę walczył, kąsał rywali, czego nie do końca obrazuje jego rezultat.
Patryk Dudek 6-. Czapki z głów. Praktycznie w każdym wyścigu rywale byli z nim w kontakcie tylko przed podniesieniem taśmy startowej. Następnie odjeżdżał od przeciwników w ekspresowym tempie. Sposób na wicemistrza świata znalazł tylko Niels Kristian Iversen, który zepsuł Dudkowi wykręcenie kompletu. Dudek nie powtórzył zatem wyczynu Piotra Pawlickiego z Fogo Unii Leszno, choć było blisko.
Sebastian Niedźwiedź 2. To nie było udane spotkanie w jego wykonaniu. Upadł w biegu młodzieżowym, a następnie dowiózł jeden punkt tylko po wypadku Jasona Doyle'a. Junior, przynajmniej na własnym torze, powinien pokusić się o nieco lepszy wynik.
Alex Zgardziński 3-. Bardzo podobna sytuacja jak w przypadku Niedźwiedzia. Plus za to, że w biegu młodzieżowym pokonał Igora Kopcia-Sobczyńskiego, chociaż przy Wrocławskiej 69 powinien postawić nieco twardsze warunki w wyścigu młodzieżowym. Tymczasem Kaczmarek w drugiej gonitwie zawodów nie dał mu żadnych szans.