[tag=5918]
Rafał Dobrucki[/tag] (trener Betard Sparty Wrocław): Tarnów to zawsze trudny teren. Problem z rozgryzieniem tego toru mają nawet zawodnicy, którzy bronili kiedyś barw Unii, a teraz przyjeżdżają tutaj z innymi ekipami. Zdawaliśmy sobie sprawę, że lekko nie będzie, ale na szczęście praktycznie od początku spotkania kontrolowaliśmy wynik. Cieszy szczególnie to, że powoli wchodzimy na właściwe obroty i zaczynamy się rozpędzać. Nie mam wątpliwości, że w pierwszych meczach odbiło nam się czkawką niemrawe wejście w sezon
Maksym Drabik (Betard Sparta Wrocław): Dawno mnie nie było na torze w Tarnowie, dlatego trochę szukaliśmy fajnych ustawień. A grzebaliśmy wszędzie. W ruch poszły zębatki, dysze, czy zapłony. Z biegu na bieg wyglądało to coraz lepiej, ale nie ukrywam, że szukaliśmy perfekcji
Paweł Baran (trener Grupy Azoty Unii Tarnów): Kiedy popatrzymy na punktacje to widzimy, że wyścigi wygrywali u nas wyłącznie Kenneth i Nicki. Zabrakło zdobyczy drugiej pary. W pewnym momencie wrocławianie nam odjechali. Rafał rotował świetnie dwoma Maksami, którzy spełnili swoje zadanie. Sezon jest długi i walczymy dalej. Nam przyświecają trochę inne cele. Nie możemy teraz siadać i użalać się nad sobą. Ostatnio wygraliśmy, ale teraz zostaliśmy sprowadzeni na ziemię. Odchorujemy to i bierzemy się do dalszej roboty.
Kenneth Bjerre (Grupa Azoty Unia Tarnów): Miałem drobne problemy w swoim drugim i trzecim starcie. Zmieniłem ustawienia w sprzęgle i to spowodowało wpadki, które zakończyły się podwójnymi porażkami. Później nie zrozumieliśmy się trochę z Nickim. Trzeba na obraz meczu spojrzeć też szerzej. Ile oczek zdobyli juniorzy i rezerwowi. My możemy myśleć o zwycięstwach tylko jeśli wszyscy zawodnicy od numeru jeden do osiem solidnie punktują i dokładają ważne cegiełki, a nie gdy jest ich dwóch-trzech. Przed meczem myślałem, że zwyciężymy. Nie jakoś zdecydowanie, ale jednak. Tymczasem napotkaliśmy spory opór, którego my nie daliśmy rady skruszyć.
ZOBACZ WIDEO Nasi żużlowcy odpowiadali na pytania o Warszawę